Gabrysia
Pewnie teraz bym spała gdyby nie fakt, że dzisiaj miał być
mój pierwszy dzień w nowej szkole. Ubrałam mundurek, który obowiązywał każdego
ucznia i udałam się powolnym krokiem do kuchni.
Po drodze minęłam salon, w
którym leżeli Hanka i Bartek. Moja siostra przyjechała wcześniej, ponieważ
dopiero co dowiedziała się, że jest w ciąży ze swoim byłym chłopakiem.
Z kuzynem byliśmy zdania, że powinna mu powiedzieć o dziecku
jednak ona nie chciała o tym słyszeć. Uważała, że świetnie da sobie radę sama jednak
ja byłam innego zdania.
Robiłam sobie kawę, gdy dostałam sms'a od Louisa.
Powodzenia w szkole.!
Właśnie jedziemy do studio i postanowiliśmy zrobić w sobotę taką małą imprezę.
Oczywiście jesteś
zaproszona!
Louis.
Chciałam mu odpisać ale zobaczyłam, która jest godzina i w
pośpiechu wybiegłam z mieszkania.
Jade
-Kokokokokokokokokokokokokokokokokokokokokokokokokoko.Wstawaj!Kokokokokokokoko-
obudził mnie mój budzik. Zegar wskazywał godzinę 6.00. Mimo, że pierwszą
lekcję miałam dopiero o 9.00 postanowiłam wstać wcześniej żeby się przygotować
i co najważniejsze zdążyć. Na moje nieszczęście tuż naprzeciwko mojego łóżka
wisiało gigantyczne lustro, które właśnie pokazywało moje odbicie.
- Dobrze, że wstałam wcześniej, bo mam dużo roboty. -
mruknęłam o siebie i zaczęłam się śmiać.
Po dwóch godzinach byłam gotowa. Jak zwykle moje ubranie składało
się z czarnych spodni i białej zwiewnej bluzki. Podniosłam brązową torbę i
udałam się do najbliższej stacji metra. Przez całą drogę zastanawiałam się jak
zareagują na mnie moi starzy znajomi, którzy opuścili mnie w najtrudniejszym
momencie mojego życia. Po dwudziestu minutach znalazłam się pod starym
budynkiem.
Pewnym krokiem skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.
- Jade to ty?- usłyszałam. Obróciłam się i ujrzałam drobną
Azjatkę biegnącą w moją stronę.
- Tak, to ja Cho. - uśmiechnęłam się. Jeszcze rok temu
byłyśmy dla siebie jak siostry, teraz jednak dziewczyna była dla mnie całkiem
obca.
- Jak się cieszę, że cię widzę. Boże jak Amanda, Vanessa,
Fiona, Greg, Jake i Dan się dowiedzą, że do nas wróciłaś zwariują.
- Wróciłam do szkoły, a nie do was.- rzekłam ze smętną miną.
- Coś cię ugryzło?
- Nie, po prostu nie uważam, że ludzie, którzy mnie
zostawili kiedy ich najbardziej potrzebowałam są moimi przyjaciółmi. - w oczach pojawiły mi się łzy.
- Jade, musisz nas zrozumieć...- przerwałam jej.
- Mam zrozumieć fakt, że gdy trafiłam do szpitala ty
odwiedziłaś mnie tylko raz i do tego powiedziałaś, że przyjaźń z chorą
dziewczyną nie jest dla ciebie?!- tym razem krzyknęłam i wbiegłam do środka
budynku zostawiając za sobą Cho.
Gabrysia
Uff nie spóźniłam się pomyślałam
i na mojej twarzy pojawił się gigantyczny uśmiech. Idąc do sekretariatu miałam
nadzieję, że zobaczę Faye jednak nigdzie nie mogłam jej dostrzec. Po chwili
znalazłam się w małym pomieszczeniu, gdzie siedziała starsza kobieta.
- Mogę w czymś pomóc?- spytała, a ja się przedstawiłam. Musiałam
chwilę tam zostać, ponieważ nie wypełniłam kilku formularzy. - Dobrze Gabe,
teraz odprowadzę cię do klasy. Tutaj masz plan lekcji i wykaz podręczników na
najbliższy rok. Twoją wychowawczynią jest Pani Beld, która będzie cię również
uczyła fizyki. - po kilku minutach weszłyśmy do dużego pomieszczenia, w którym
siedziało około dwadzieścia osób. - Przepraszam, że przeszkadzam ale to nasza
nowa uczennica z Polski.- szepnęła staruszka do nauczycielki, która pokiwała
kilka razy głową.
- Proszę o spokój. Oto wasza nowa koleżanka Gabrysia, która
pochodzi z Polski. Mieliśmy od razu zacząć lekcję ale w takim razie robimy
godzinę wychowawczą.- powiedziała kobieta, a uczniowie zaczęli klaskać.- Może
nam coś o sobie powiesz? - i tak się zaczęło. Przez czterdzieści pięć minut
mówiłam o rodzinie, o kraju, o tym co lubię, a czego nie. Dowiedziałam się
również trochę o ludziach z mojej nowej klasy, większość wydawała być się
całkiem w porządku.
W końcu zadzwonił dzwonek i udałam się do wyjścia.
- Gabe, zaczekaj! - krzyknęła wysoka dziewczyna, której
imienia nie zapamiętałam. - Chcielibyśmy cię lepiej poznać, więc może spędzisz
z nami przerwę na dworze? - zaproponowała.
- Czemu nie?- uśmiechnęłam się.
Jade
Byłam szczęśliwa, ponieważ przed pierwszą lekcją udało mi
się nie spotkać żadnego członka mojej starej bandy. Stałam przy biurku mojego
wychowawcy i rozmawiałam z nim o tym, że muszę nadrobić materiał, gdy nagle do
klasy weszli moi znajomi, nie było z nimi Cho. Wszyscy wyglądali jakby właśnie
zobaczyli ducha.
- Proszę usiąść. - rozkazał nauczyciel - Wszyscy cieszymy się z powrotu Jade, która
wygrała walkę z chorobą. Jest jednak mały problem, a mianowicie wasza koleżanka
ominęła ostatni miesiąc drugiej klasy przez co zrobiła sobie nie małe
zaległości. Potrzebuje, więc osoby która pomoże jej. Czy są jacyś chętni?- wszyscy
przyglądali mi się z niedowierzaniem co utwierdziło mnie w przekonaniu, że
postawili nade mną krzyżyk.
- Ja mogę jej pomóc. - nagle odezwał się Daren, z którym
nigdy nie miałam kontaktu.
- Dobrze w takim razie to mamy załatwione. Siądź proszę.-
powiedział mężczyzna, a ja nie mogłam przestać patrzeć się na brunetka, który
siedział na końcu sali.
Faye
Po raz pierwszy w życiu ominęłam rozpoczęcie roku szkolnego.
Nie martwiłam się, że ojciec się dowie, ponieważ wyjechał do Irlandii na kilka
dni.
- Może pójdźmy pod jakąś szkołę i pośmiejmy się z tych
frajerów co tam chodzą?- zaproponowała Gloria, a ja od razu wpadłam na
pomysł aby iść pod tą, do której ja
chodziłam. - No to ruszamy.!
Czekałyśmy godzinę aż zobaczyłyśmy pierwszych uczniów.
- Jaki pajac i fujara!- Glo wyzywała każdego aż zobaczyła
Gabe idącą razem z Cassie. - No młoda, teraz ty pokaż co potrafisz. - nie
wiedziałam czy faktycznie powinnam to zrobić.- Nie wahaj się, no dalej.
- Hej dziewczyny!- krzyknęłam, a moje stare znajome odwróciły
się w naszym kierunku. - Jesteście żałosne i nudne. Ty - pokazałam na Cass. -
Nawet twój ojciec cię nienawidzi i uważa za skończoną idiotkę. Nie dziwię się,
że się wyprowadził i założył nową rodzinę. Kto chciałby żyć z chorą psychicznie
córką i żoną dziwką.- wiedziałam doskonale jaki jest jej słaby punkt. Cassie po
odejściu ojca przez kilka miesięcy chodziła do psychiatry aby jakoś poradzić
sobie z rozwodem. - A co do ciebie Gabe. Jesteś alkoholiczką, która miała tylko
jedną równie zjebaną koleżankę, której śmierć przyniosła ulgę światu.- widząc
minę brunetki wiedziałam, że przesadziłam.
- Wiesz co Faye, kiedyś wydawało mi się, że jesteś moją
przyjaciółką ale teraz...- Gabe na chwilę przerwała żeby otrzeć łzę.- Może
jestem alkoholiczką ale walczę z tym i mam osoby, które mnie w tym wspierają.
Za to ty kiedyś zostaniesz sama jak palec i nikt nie będzie chciał cię znać.
Twoja niby koleżanka Gloria kopnie cię w dupę i zostawi przy pierwszej lepszej
okazji. Życzę ci szczęścia, bo naprawdę ci się przyda.- dokończyła i ruszyła
przed siebie.
- Co za idiotka.- parsknęła moja towarzyszka. - Ale
gratuluję ci, bo całkiem nieźle ci poszło.
- Dzięki.- wydukałam i przybiłam z nią piątkę.
No i jest.
Wow, tyle wejść - DZIĘKUJĘ.
Następny na pewno przed poniedziałkiem.
Specjalne pozdrowienia dla Ewy - ona już wie, że to o nią chodzi ♥
Już nie lubię Faye, niech spada na drzewo franca jedna , tylko w tym wszystkim szkoda mi będzie najbardziej Nialla ;(
OdpowiedzUsuńRozdział super ;))
Czekam na następny ;)
Pozdrawiam,
M.
Zapraszam do mnie : http://forever--and--almost--always.blogspot.com/ ;))
co jest z tą Faye? mam jej powoli dosyć.. na dodatek Niall i Gabe po niej cierpią;/ rozdział jak zawsze zajebisty :D czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńFaye grubo przesadza, ale z pewnością niedługo ta cała Gloria ją zostawi i Faye wszystkiego pożałuje, będzie chciała znowu zyskać zaufanie Gabe.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :D
http://chasing-down-the-dream.blogspot.com/
http://one-direction-lifee.blogspot.com/
Boski , dawaj dalej. No szybciutko !!!
OdpowiedzUsuńGłupia Faye mam nadzieje że wszystkich przeprosi i znowu będzie taka jak przedtem :>
Dawaj dalej! Czekam !
OdpowiedzUsuńA i mam nadzieję, że Faye się zmieni, i będzie próbowała odzyskać przyjaźń Gabe :D
Tak przy okazji u mnie nowy <3 - http://imagin-onedirection-love.blogspot.com
Awwww ! Uwielbiam to opowiadanie .
OdpowiedzUsuńBędę wpadać częściej ;P
P S . Zapraszam do mnie .
http://czasami-trzeba-wszystko-zostawic.blogspot.com/
Jak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńNo, wiedziałam że Faye znowu coś nakręci. Ona od niedawna, bez zrobienia komuś przykrości nie potrafi wytrzymać. Jej osoba, tak mnie irytuje że już po prostu brakuje słów. Co do rozdziału, to muszę ci powiedzieć, że bardzo ciekawy. Lubię twoje opowiadanie, ze względu na to, że wszystko nie jest takie idealne. Zawsze dzieje się coś, co wpływa na rozwój akcji. Jak na przykład zmiana Faye, czy śmierć Danielle. Smutne, ale i tak sądzę, że właśnie to czyni twoje opowiadanie ciekawym i na pewno innym od wszystkich opowiadań. Za to gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńhttp://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/
I znowu nowy :D
OdpowiedzUsuńhttp://imagin-onedirection-love.blogspot.com
<3 Wbijaj
Wspaniale, tyle różnych punktów widzenia, każdy znajdzie coś dla siebie :P Podoba mi się ten blog, będę odwiedzała :)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do mnie na http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
Faye , przestałam ją lubić miałam o niej kompletnie inne zdanie :c szkoda mi Gabe i Jade ;c ale piszesz świetne opowiadanie ;x
OdpowiedzUsuńhttp://life-is-one-big-puzzle.blogspot.com/ Zapraszam na mój nowy blog :) xx
świetne jest twoje opowiadanie! :D
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc mam dosyć takiej Faye! ona już trochę przesadza! :|
czekam na następny! pisz jak najszybciej! :]
zapraszam do mnie: http://letsdothisonelasttime.blogspot.com/ :)
świetny rozdział :D nie lubie tej Faye. Dodaj szybko nexta
OdpowiedzUsuńZapraszam na 2rozdział na http://loveismagiccc.blogspot.com/ -Nicole :)