Gabrysia
Mimo, że była sobota nie spałam od dobrych kilku godzin. Od
czwartej w nocy regularnie dzwoniła do mnie Faye ja jednak od ostatniego
incydentu nie reagowałam i wymazałam ją ze swojego życiorysu.
Dryyyyy Dryyyyy po
raz kolejny mój telefon dał o sobie znać.
- Czego ode mnie do cholery jasnej chcesz?!- krzyknęłam
mając nadzieję, że mój koszmar wreszcie się skończy.- Nie wystarczy Ci fakt, że
upokorzyłaś mnie.
- Gaaaa Gabbb Gabeee.- powiedziała całkowicie pijana
dziewczyna.
- Chcesz żebym znowu Ci pomogła i przenocowała cię? Może
zadzwoń do Glorii w końcu jesteście teraz przyjaciółkami.- do moich oczu
napłynęły łzy.- Wiesz myślałam, że pomiędzy nami też jest przyjaźń ale jak
widzę całkowicie się myliłam.
- Proszę, pooosłuchaj...- przerwałam jej.
- Nie to ty mnie posłuchaj. Nie chcę Cię znać, więc nie
dzwoń do mnie.- wrzasnęłam ostatni raz i rzuciłam komórką o ścianę. Przez
chwilę siedziałam w ciszy, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Mogę?- zobaczyłam siostrę i pokiwałam głową na znak
zgody.- Czemu tak krzyczałaś i czemu płaczesz?- dziewczyna wyraźnie się
zmartwiła i podeszła do mnie.
- Faye. - mruknęłam. - W końcu komuś zaufałam...
- Spokojnie mała. Nikt nie jest wart aby przez niego płakać.
- I mówisz to ty. - uniosłam się.
- Próbuję ci tylko pomóc!- Hanka również podniosła ton.
- Teraz próbujesz mi pomóc? Gdzie byłaś przez te wszystkie
lata kiedy Cię potrzebowałam? Gdzie byłaś rok temu, gdy zmarła Julka? Wiesz co
się ze mną wtedy działo? - widząc jej minę wstałam.- Oczywiście, że nie wiesz! Wolałaś
spędzać czas ze swoim chłopakiem i przyjaciółką, która i tak cię zostawiła. Ale
wracając do tematu, rok temu nie było dnia żebym nie piła czy też nie ćpała.!
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?!- ciężarna również zaczęła
krzyczeć.
- Mówiłam Ci ale ty nie chciałaś o tym słyszeć. - rzuciłam i
wybiegłam z pokoju, chciałam uciec z mieszkania ale wpadłam na Bartka, który
właśnie wrócił do domu. Prawdopodobnie kolejną noc spędził ze swoją nową
dziewczyną.
- Ej, co Ci jest? - zapytał widząc mnie w takim stanie. - Co
tu się kurwa dzieje?!- dodał, gdy tylko zobaczył Hanię. Żadna z nas nie zdążyła
nic powiedzieć, ponieważ moja starsza siostra złapała się za brzuch i upadła na
ziemię.
- Hania!- obydwoje krzyknęliśmy i rzuciliśmy się biegiem w
jej stronę. Brunetka podniosła głowę i niepewnie dotknęła swoich spodni, z
których teraz sączyła się krew.
- Dzwoń po karetkę!- rozkazał mój kuzyn, a ja pierwszy raz
go posłuchałam.
Faye *dzień wcześniej*
- Thomas robi dzisiaj tą imprezę to może się do niego
przejdziemy? - zaproponowała Glo.
- Nie mogę, jestem już umówiona z Niallem. - odparłam.
- Z tym pedałem? Faye uwierz mi, że stać Cię na kogoś o
niebo lepszego. Z tego co zauważyłam Sky jest tobą zainteresowany.- powiedziała
i poruszyła brwiami w zabawny sposób.
- Nie mów tak o moim chłopaku.- zrobiłam obrażoną minę.- A
co do Sky to nie jestem nim zainteresowana.
- Jak można nie interesować się takim ciachem. - białowłosa
z niedowierzaniem pokręciła głową.
- Skoro jest takim ciachem, to się z nim umów.- burknęłam i
rzuciłam się na jej gigantyczne łóżko. Pokój Glorii tak jak i cały jej dom był
urządzony z wielkim rozmachem i musiał kosztować jej rodziców majątek.
- Jakbyś nie wiedziała mam już chłopaka. - powiedziała i
przyjrzała się swoim zdjęciom wiszącym na ścianie. Na każdym z nich miała mocny
makijaż i czerwoną bandanę. - Gdybyś była lesbijką przespałabyś się ze mną?-
nagle zapytała.
- Słucham?- nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą
usłyszałam.
- Spytałam się czy gdybyś była lesbijką to byś się ze mną
przespała. -powtórzyła bez emocji.- Bo gdy ja ujrzałam Cie pierwszy raz
pomyślałam sobie, że jesteś całkiem niezła i dlatego zaczęłam się z Tobą przjaźnić.
- Nie rozumiem.- wydukałam.
- W sumie jako blondynka pociągałaś mnie bardziej ale ciągle
jesteś niczego sobie.- przyjaciółka zaczęła się do mnie przybliżać, a ja
siadłam na skraju łóżka.- Więc przespałabyś się ze mną?
- Jaaa.- nie miałam pojęcia co powinnam powiedzieć.
- Odpowiedź jest prosta albo tak albo nie.- dziewczyna
delikatnie usiadła na moich kolanach i złapała rękami moją twarz.
- Gloria jesteśmy pijane, a do tego brałyśmy narkotyki. -
moje argumenty nie miały dla niej znaczenia, ponieważ zaczęła ściągać z siebie
ubrania aż została w samej bieliźnie. - Tak zrobiłabym to. - odpowiedziałam i
wszystko poszło już później łatwo.
*kilka godzin później*
Szłam jedną z wielu ulic w Londynie. Miałam na sobie
potargane czarne rajstopy, długie kozaki oraz płaszcz założony na bieliznę. Ubranie
zostawiłam w domu Glorii, ponieważ w innym razie spóźniłabym się na spotkanie z
Niallem. W głowie ciągle przemykały mi w obrazy z ostatnich paru godzin. Ja i
białowłosa w łóżku i wszystkie rzeczy jakie się pomiędzy nami wydarzyły.
- Cześć piękna. - od tyłu podbiegł do mnie blondyn i objął
mnie.
- Hej.- odpowiedziałam i zachwiałam się.
- Co się stało?
- Nic.
- Faye popatrz na mnie.- rozkazał jednak nie chciałam tego
zrobić. Chłopak był silniejszy ode mnie i po kilku sekundach patrzył mi prosto
w oczy.- Znowu brałaś.
- Ostatni raz.- krzywo uśmiechnęłam się.
- Ile było już tych ostatnich razów?- w jego oczach pojawiły
się łzy.- Ja chcę starą Faye, tą w której się zakochałem. Tą radosną blondynkę,
której uśmiech sprawiał, że chciałem żyć.
- Niall tamta dziewczyna już nie wróci.
- Tamta dziewczyna gdzieś tam jest ale boi się ujawnić.-
wyszeptał. Przez chwilę panowała cisza.- Nie możesz się z nią zadawać, bo to
jej wina.
- Glorii? - nie mogłam uwierzyć i zaczęłam się śmiać.- Może
chcesz żebym znowu zaprzyjaźniła się z tą słodką idiotką Gabrysiom, która jest
najsłabszą osobą jaką znałam. A może mam lepiej poznać Jade? - krzyczałam.
- Nie chciałem tego robić ale nie mam wyboru.
- O co ci chodzi?!
- Musisz wybrać Faye. Albo ja albo twoi nowi znajomi.
- Nie możesz mi kazać wybierać, ponieważ ja zawsze wybiorę
ich. - znowu żadne z nas nic nie mówiło.
- Kochałem Cię Faye, naprawdę Cię kochałem. Ale jak
zauważyłaś to już czas przeszły, ponieważ tamtej dziewczyny już nie ma.-
powiedział i ruszył przed siebie.
- Wiesz co Gloria miała racje, jesteś ciotą! - wrzeszczałam
za odchodzącym blondynem, który ani raz nie obrócił się za siebie.
Gabrysia *obecnie*
Nienawidziłam szpitali. Za każdym razem, gdy tu byłam działo
się coś złego. Teraz czekałam razem z Bartkiem na korytarzu na lekarza, który
przyjął Hanię.
- Jeżeli ona straci dziecko, to będzie moja wina. -
powtarzałam w kółko, w końcu kuzyn objął mnie.
- Gabe ona nie starci dziecka. - sam próbował siebie
przekonać. Siedzieliśmy tak kilkadziesiąt minut aż w końcu przed nam pojawił
się mężczyzna w białym fartuchu.
- Gabryela Welnikowska?- zwrócił się do mnie, a ja
potwierdziłam. - Pani siostra jest stabilna.
- Co z jej dzieckiem?- wtrącił się chłopak.
- Bardzo mi przykro ale nie udało nam się go uratować.
Pacjentka poroniła i z trudem udało nam się ją uratować. - nie musiałam słyszeć
nic więcej. Pobiegłam do sali gdzie leżała moja siostra.
- Proszę Cię wyjdź.- powiedziała cicho.
- Hania ja...
- Nie słyszałaś przez ciebie straciłam dziecko. To twoja
wina, że moje dziecko nie żyje!- wrzasnęła, a w drzwiach stanął nasz kuzyn.
- Gabe ona wcale nie chciała tego powiedzieć.
- Właśnie, że chciała i ma całkowitą rację.- szepnęłam i
udałam się do wyjścia. Gdy znalazłam się poza granicami budynku poczułam zimne
krople na całym ciele. Na dworze było może kilkanaście stopni, a ja miałam na
sobie dużą czarną koszulkę nike i
spodenki pod kolor, które zeszłej nocy służyły mi za pidżamę.
Było tylko jedne miejsce do którego mogłam się udać, a był
nim mój dom w Polsce.
Wróciłam♥
10000 wejść ! - WOOOW.
Dzisiaj nadrabiam wasze blogi
Mam do was pytanie, a mianowicie czy blog wam się przestał podobać? Pytam się, ponieważ zaczęło pojawiać się coraz mniej komentarzy, a jak już się trafią to w głównej mierze są to reklamy innych blogów. Są oczywiście osoby, które komentują i jestem im za to BARDZOOO wdzięczna. Wracając do tematu napiszcie co wam się nie podoba abym mogła to poprawić. :)
świetny rozdział! naprawdę bardzo fajnie i ciekawie piszesz! :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa co będzie dalej! wszystko się jakoś tak teraz poplątało! tyle się dzieje! pisz szybko następny, czekam z niecierpliwością! :D
zapraszam do mnie: http://letsdothisonelasttime.blogspot.com/ :)
super że wreszcie dodałaś :) i oczywiście jest boski :D oj powiem ci dzieje się :P
OdpowiedzUsuńOsz kurde, ale masakra ...
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Hani biedactwo ;*
Ale Gabe też jest biedna, Jezu dlaczego Hania to powiedziała tylko żeby Gabi sobie nic nie zrobiła, proszę
Lubiłam strasznie Faye, a teraz jest taka suka przepraszam za słowo ale to prawda ...
Dobrze że Niall to zakończył, przynajmniej nie będzie już tak cierpiał, ale rozstanie też boli ;(
Mam nadzieje że jednak wszystko się jakoś ułoży :P
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
Niedobrze się z Faye. Wiem, że to przez jej nowych znajomych, ale i tak wydaje mi się, że Niall mógłby sobie znaleźć kogoś bardziej w jego typie.
OdpowiedzUsuńCo do Hani, to owszem, szkoda, że straciła swoje dziecko ale widocznie na to zasługiwała, nie interesując się wgl siostrą.
Blog nam przestał się podobać? :O Absolutnie! NIGDY!!!
Pisz dalej, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
Dawaj szybko kolejny ;DDD
OdpowiedzUsuńUuu ale szybka zmiana wydarzeń... podoba mi się ;D a blog jest świetny!
OdpowiedzUsuńTwój blog nigdy mi się nie znudzi i będę czytać go do upadłego. Oczywiście genialny rozdział i jak zawsze czekam na kolejne xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :
youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com
wewereone-wewerefree.blogspot.com
Uwielbiam cię dziewczyno! Twój blog, jest po prostu świetny. Zazwyczaj natykam się na przesłodzone historyjki o tym, jak to jakaś panna poznaje któregoś z nich, zakochują się a później mają gromadkę dzieci i dom pod lasem. Opowiadania podobne do twoich rzadko się zdarzają. Dlatego tak bardzo uwielbiam twoją historię. Przygody bohaterów są po prostu inne, co czyni je jeszcze bardziej wyjątkowymi. Historia opisana w twoim opowiadaniu, jest naprawdę wspaniała. Nie wszyscy mogą to zrozumieć, bo niektórzy nie lubią, kiedy bohaterom przytrafia się coś złego. Ale nie przejmuj się, bo właśnie ta nuta dramatu, jest tutaj najlepsza. Uwielbiam ją. Nic dziwnego, że komentarze ci spadają, ponieważ są wakacje. Uściślając, ostatni miesiąc wakacji, więc większość gdzieś wyjeżdża bądź nie chce im się komentować. Nie przejmuj się, za trochę wszystko się unormuje. Pozdrawiam. ♥
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
Świetny rozdział ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas : http://vivienne-and-katherine.blogspot.com/
Nie wiem dlaczego,ale dzięki twojemu opowiadaniu próbuje zmieniać życie na każdy możliwy sposób,tak.. aby wyszło z tego coś naprawdę lepszego. Dziękuję Ci,że tworzysz tak wspaniałe opowiadanie,które moim zdaniem różni się od pozostałych. Ten rozdział jest świetny i gratuluję Ci,że piszesz tak zajebiście! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : )
ja tu się kolejnego nie mogę doczekać !!!!
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny, jak ty to robisz.
oficjalnie zazdroszczę Ci talentu...
*hehe*
cya in croatia ;*
http://your-own-direction.blogspot.com - chciałaś, żebym miała bloga. proszę :D