Faye
Siedziałam na łóżku i
dopakowywałam ostatnie rzeczy, które były mi niezbędne. Już miałam zamknąć
walizkę, gdy ujrzałam tatę.
- Wiesz, że Ci na to nigdy
nie pozwolę?- spytał.
- Mam już osiemnaście lat. -
pomachałam mu paszportem przed oczami. - Jakbyś nie pamiętał mam dzisiaj
urodziny.
- Nie zapomniałem o nich ale
nie wiem co się z tobą dzieje i jak mogę Ci pomóc.
- Tato, chcę spełniać swoje
marzenia, a żeby Londyn był tylko wspomnieniem. - wiedziałam, że ojciec nie
akceptuje Glorii jako koleżanki, ponieważ ma na mnie "zły wpływ". On
nie rozumie jednak, że przy niej jedynej mogę być sobą.
- To wszystko przez Nialla? A
może innych znajomych? Wierz mi, że wszystko może jeszcze się ułożyć. - do jego
oczu napłynęły łzy.
- Podjęłam decyzję i
wyjeżdżam do Los Angeles czy Ci się podoba czy nie. - na chwilę zamilkliśmy.-
Skoro mowa o moich urodzinach, to kiedy dostanę dostęp do konta bankowego.
Zawsze mi powtarzaliście, że odkładacie dla mnie pieniądze i dostanę je na
osiemnastkę. - uśmiechnęłam się.
- Jeżeli stąd wyjedziesz, to
nigdy...
- Nie rozumiem! Nie możecie
mi tego zrobić.
- Myślisz, że nie wiem o
narkotykach, które zażywasz? O alkoholu, od którego jesteś uzależniona?
Rozmawiałem z mamą i postanowiliśmy, że pójdziesz na odwyk.- powiedział, a ja
szybko chwyciłam walizkę i torbę.
- Nienawidzę was ale uda mi
się bez waszej cholernej pomocy! - wykrzyczałam i wybiegłam z domu. Do
spotkania z Glo miałam jeszcze kilka godzin, więc postanowiłam się przejść do
pobliskiej kawiarni, gdzie zwykle przesiadywałam z Gabe. Po drodze zaczęłam
zastanawiać się co się ze mną stało. Czy faktycznie aż tak się stoczyłam? Czy
fakt, że zaczęłam mieć inne spojrzenie na świat aż tak wpłynął na moje kontakty
z innymi? Czy przez Glorię żaden z moich przyjaciół nie złożył mi życzeń? Szybko odegnałam od siebie te myśli i zajęłam
miejsce w środku lokalu. Było piątkowe popołudnie, więc roiło się tu od ludzi.
- Sto lat. - usłyszałam za
sobą i gdy tylko się odwróciłam ujrzałam Gabe.
- Dzięki, chyba. -
odpowiedziałam. - Chcesz usiąść.
- Wątpię w to, że ty chcesz,
więc dziękuję ale postoję. - podałam mi małe pudełeczko. - To dla Ciebie ale w
sumie nie wiem dlaczego, po tym jak mnie ostatnio potraktowałaś powinnam omijać
Cię szerokim łukiem.
- Śledzisz mnie? - skąd
wiedziała, że mnie tu zastanie.
- Nie, przyszłam tu na kawę,
a to chciałam Ci wysłać.
- Ale dlaczego? - nie była w
stanie zrozumieć jaki miała w tym cel.
- Bo kiedyś się przyjaźniłyśmy,
bo ciągle Cię lubię i widzę, że coś złego się z Tobą dzieje.
- Ze mną? Spójrz na siebie i
swoje pseudo życie. - warknęłam i pomyślałam, że po tych słowach dziewczyna
zostawi mnie w spokoju jednak tak się nie stało.
- Widzisz Faye, miałaś
przyjaciół i ludzi, którzy Cię kochali. Teraz myślisz, że zostałaś sama ale nie
jest tak.
- Tak jasne... Wszyscy
wysyłają mi życzenia i cieszą się razem ze mną w dniu moich urodzin! Nie mam
już nikogo.
- Masz mnie ale tym razem
musisz sama uporać się ze swoimi problemami. - rzekła i wyszła z kawiarni. Siedziałam
chwilę w ciszy i zaczęłam zastanawiać się dlaczego aż tak się zmieniłam. W
końcu zrozumiałam o co chodziło. Całą sytuację można by nazwać EFEKTEM MOTYLA. Wszystko zaczęło się,
gdy Niall zobaczył jak całowałam się
tamtym chłopakiem. Przez wiele dni nie miałam z nim kontaktu i jedyną
osobą, która mnie rozumiała był Zayn. Prawie codziennie się spotykaliśmy i
spędzaliśmy czas rozmawiając o naszych marzeniach i obawach. Wszystko byłoby
dobrze gdyby mnie nie pocałował. Uciekłam bez słowa i trafiłam do klubu gdzie
poznałam Glorię. Od tamtego momentu nienawidzę siebie i tego jaką osobą się
stałam. Jak mogłam kochać kilka osób naraz?
Z rozmyślań wyrwał mnie głos
kelnerki, która akurat podała mi wcześniej zamówiony napój.
- Dziękuję. - mruknęłam i
wzięłam łyk jeszcze gorącej kawy. Do spotkania na lotnisku została mi jeszcze
godzina, chciałam się powoli zbierać jednak przypomniałam sobie o jedynym prezencie jaki dzisiaj dostałam. Było to pudełeczko średnich rozmiarów obwiązane
wstążeczką, gdy je otworzyłam pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam była kremowa
kartka.
Żebyś nigdy nie zapomniała o tym, że jesteś Faye Evans.
Kochamy
Cię i tęsknimy. Wróć do nas jak będziesz gotowa.
Szczęśliwych urodzin
Gabe,
Niall, Zayn i reszta ♥♥
Z oczy poleciały mi łzy jednak chciałam zobaczyć co mi dali. Były to zdjęcia, które przedstawiały mnie, rodzinę i przyjaciół. Każdy był podpisany.
My razem. Nasza pierwsza słit focia. |
Pamiętasz jak uczyłyśmy się jeździć na desce? |
Świrnięte : Faye i Gabe |
Nie wiem skąd Gabe ma nasze zdjęcie. Niall |
Twoja filmowa ściana ze zdjęciami. |
Chciałyśmy sobie wtedy zrobić sesję. Niestety Niall i spółka nam przeszkodzili. Nigdy nie zapomnę Danielle, która wylądowała w wodzie. |
Twój tata dał mi to zdjęcie jak pierwszy raz u Ciebie byłam. Od tamtego czasu dużo się nie zmieniłaś. |
Sophie chciała wyglądać dokładnie tak jak ty. |
To zdjęcie zrobiłaś Niallowi na pierwszej randce. Do tej pory pamiętam jak świrowałaś widząc je. |
Kochamy te Twoje blond włosy! Szkoda, że nie udało Ci się ich wtedy pokręcić. ♥ |
Ty + Zayn = Najlepsi przyjaciele forever. |
Gdy skończyłam je oglądać,
spakowałam je do torby i zadzwoniłam do Gabe, która niemal od razu odebrała.
- Dziękuję. - szepnęłam. -
Ale muszę sobie wszystko poukładać i wrócę kiedy będę gotowa.
- Faye, uda Ci się. -
powiedziała.
- Boję się, że jest już dla
mnie za późno.
- Nie mów tak...- przerwałam
jej.
- Ja już wybrałam swoją drogę
życia. Ty też powinnaś.
- Nie zapomnij o nas.
- Nigdy. - odpowiedziałam
poczym się rozłączyłam. Wzięłam swoje wszystkie bagaże i udałam się na
lotnisko, gdzie miałam zacząć wszystko od nowa.
Dziękuję Wam za tak liczne odwiedziny i komentarze, które znaczą dla mnie naprawdę dużo.
Jest to ostatni rozdział pisany przez Faye jednak pojawi się ona.
Do końca bloga coraz bliżej jednak będzie on niespodzianką.
http://perfect-crazy-sweet.blogspot.com/ <---- ZAPRASZAM TUTAJ.
Boże.. czemu wszystkie najwspanialsze opowiadania muszę się tak szybko kończyć?!.
OdpowiedzUsuńUważam Cię za wspaniałą pisarkę i wiedz, że bardzo mi przykro będzie kiedy zakończysz tego bloga.
No nic.. Mam nadzieję, że tak szybko nie skończysz swojej przygody z pisaniem, bo jesteś w tym wręcz idealna !
Rozdział oczywiście cudowny.
I to zdjęcie Nialla .. sweet <3
Pozdrawiam :
youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com
wewereone-wewerefree.blogspot.com
Rozdział super ;))
OdpowiedzUsuńPowiem że łezka mi się w oku zakręciła przy tych zdjęciach ;(
Mam nadzieje że Faye jednak się zmieni i będzie znów ta miłą blondynką ;))
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
znów zajebisty rozdział! trzymam kciuki za Faye! :)
OdpowiedzUsuńZacząć od nowa z tą powaloną Glorią, która jej, do cholery, spieprzy życie alkoholem i dragami. Brawo Faye. Na początku lubiłam tę energiczną dziewczynę z blond włosami, ale teraz jej nie lubię. I nawet to, że podziękowała Gabe jakoś mnie do niej nie przekonało, choć na pewno ma jakiegoś niewielkiego plusa, który tak czy siak chowa się za stertą minusów, jakie sobie u mnie nagrabiła. Nie rozumiem tej dziewczyny. Niby chce zacząć od początku, mieć czyste konto ale z drugiej strony sama sobie to utrudnia. Powinna się nad wszystkim pożądanie zastanowić i zobaczyć, czy ta cała Glo jest dla niej dobrym towarzystwem, bo ja sądzę, że nie jest.
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
Płakałam na koniec, co zdarza mi się rzadko. Jestem zła,że Faye nie wróciła do nich, mam nadzieję jednak, że znowu stanie się długowłosą, miłą blondynką. Te zdjęcia są świetne. Masz może tumblr?
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga.
http://opowiadanieo1d.blogspot.com/
Cieszę się, że Ci się podoba (;
UsuńNiestety nie mam tumbrla :c
A więc tak, czytałam twojego Bloga przez całą noc i mega mi się podobał! Na początku myślałam, że Gabrysia będzie z Louisem, ale okazało się, że jest z Haroldem . xD Też dobrze! Nie dobrze, że Faye się zmieniła, lecz mam nadzieję, że w końcu wszystko sobie poukłada i nadal będzie z Niallem! ;) Genialny jest twój blog! Na prawdę jest zaskakujący i normalnie aż brak mi słów! Cudowna historia!
OdpowiedzUsuń+ Przy okazji zapraszam na 11 rozdział <3
http://wouldyouseeme.blogspot.com/