Jade
- Już spakowana? - spytał Daren, który właśnie czytał mi
Hamleta. Od kilku dni pomagał mi nadrobić materiał, który był decydowanie
nudny.
- To tylko pięć dni, więc tak. - oznajmiłam.
- Dziwię się tylko, że nie zaprosiłaś Cho i reszty.
- Już Ci mówiłam, że nie są moimi przyjaciółmi i nie mam
zamiaru wracać do tamtej znajomości. -
to co mówiłam było prawdą, moi ex przyjaciele zostawili mnie w tak ważnym
momencie mojego życia. - Teraz mam nowych znajomych i jestem nową osobą.
- To zabawne, jeszcze przed rokiem byłaś taka sama jak oni.
Wiesz jak wszyscy Cię nazywali? Królowa... - nie dokończył, ponieważ przerwałam
mu przykładając dłoń do jego ust.
- Byłam - czas przeszły. Poza tym przyszedłeś tu mi pomóc. -
włożyłam ładowarkę do błękitnej walizki. - Wiesz co mnie zastanawia?
- Oświeć mnie.
- Dlaczego zgłosiłeś się żeby mi pomagać? To Ciebie
dręczyłam najbardziej.
- Może chciałem zobaczyć czy się w ogóle zmieniłaś?
- I jak?
- Jeszcze nie wiem. - powiedział i wrócił do czytania dzieła
Szekspira. Nie mogłam jednak skupić się na wypowiadanych przez niego słowach.
Wróciły do mnie wspomnienia i to te nie najlepsze. Znacie może te wszystkie
amerykańskie filmy o wrednych dziewczynach, które są złymi charakterami i
uprzykrzają innym życie, a przy tym są popularne, ładne i każdy chłopak marzy
aby się z nimi umówić? Moje życie tak wyglądało do czasu trafienia do szpitala.
Pierwszoklasiści i kujony widząc mnie chowali się, ponieważ bali się, że
zrujnuję ich życie. Kochałam to uczucie wiedzieć, że mogę zrobić co chcę, a
inni nic mi nie powiedzą. Nie było weekendu żebym nie poszła na imprezy czy
uprawiała seks z chłopakiem (za każdym razem z innym). Jednak teraz zmieniłam
się i chciałam żeby tak pozostało. Nie chciałam aby chłopcy czy Gabe
dowiedzieli się o mojej przyszłości.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - lekko zdenerwowany Daren.
- Tak, przepraszam. - odpowiedziałam. - Możemy wracać do
nauki?
Niall
Moi przyjaciele chodzili podekscytowani wyjazdem. Harry
cieszył się, że spędzi dużo czasu z Gabe. Louis chciał poznać Hankę, Zayn pić i
dobrze się bawić, a Liam zapomnieć o Danielle i spędzić trochę czasu z Jade
(każdy kto by go nie znał uważałby, że zakochał się w J, ja jednak wiedziałem,
że to wszystko przez serce, która dziewczyna w sobie nosiła). Cieszyłem się z
ich szczęścia ale nie mogłem pogodzić się z faktem, że straciłem Faye na
zawsze. Nie wydaje mi się, że to przez miłość, bo uczucie, które pomiędzy nami
było wygasło prawie miesiąc temu.
Pewnie dalej bym się nad tym zastanawiał, gdyby nie
zadzwonił mój telefon.
- Halo? - spytałem.
- Cześć to ja. - usłyszałem głos mojej byłej dziewczyny. -
Przepraszam ale dzwonię nie ze swojego telefonu.
- Dwa dni temu miałaś urodziny, sto lat. - odpowiedziałem.
- Dziękuję, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Widzisz,
nie wiem czy wiesz ale wyjechałam, bo postanowiłam zmienić swoje życie. Dopiero
teraz zrozumiałam, że nie mogę tego zrobić nie zamykając wcześniejszego
rozdziału.
- Ale nie rozumiem dlaczego do mnie dzwonisz.
- Na samym początku chciałam Cię przeprosić, za to, że
rozkochałam Cię w sobie, a potem rzuciłam.
- F, ja Cię ciągle kocham.
- Ale ja Ciebie już nie kocham Niall. Ciągle jesteś dla mnie
ważny ale nie tak jak kiedyś.
- Naprawdę mnie pocieszyłaś.
- Wiesz, że nie o to mi chodzi.
- A możesz mi powiedzieć o co?
- Niall nie czekaj na mnie. Wiem, że ciągle coś do mnie
czujesz ale to już raczej przyzwyczajenie niż prawdziwe uczucie. Ta osoba,
którą pokochałeś już nie wróci do Ciebie, bo nie istniej. Nie zmieniłam się na
lepsze. Zaczęłam pić, palić i ćpać jednak to jestem ja i dopiero teraz to
zrozumiałam. Zrozumiałam też, że mogę robić to co chcę ale nie kosztem innych
ludzi, dlatego do Ciebie zadzwoniłam. - na chwilę zamilkła. - Chcę żebyś wiedział,
że zawsze będziesz dla mnie ważny ale nie w ten sposób. Życie jest pełne
niespodzianek i być może tuż za rogiem czeka Twoja prawdziwa miłość.
- Ty nią byłaś. - szepnąłem tak aby mogła usłyszeć.
- Ty też byłeś moją ale przecież wiesz, że te najlepsze
miłości są niespełnione. - usłyszałem śmiech, za którym tak tęskniłem. -
Jesteśmy komuś przeznaczeni. Proszę Cię nie przegap tej osoby przeze mnie,
dobrze?
- Mhm. Faye?
- Tak?
- Dziękuję Ci, za ten telefon.
Hania
- Może nie powinnam z Wami jechać. To w końcu są wasi
znajomi nie moi. - po raz kolejny starałam się wykręcić z wyjazdu do Brighton.
- Hanka daj spokój! Wszyscy chcą Cię poznać. - moja siostra
ciągle upierała się przy swoim.
- Młoda ma racje. - powiedział Bartek.
- Nic Ci nie jest? - spytał się mnie jakiś chłopak.
- Wszystko jest okej. - zapewniłam i dopiero w tamtym
momencie mu się przyjrzałam. Był wysoki i miał zniewalający uśmiech, w którym
może zakochać się każda dziewczyna.
- Przepraszam ale muszę już iść, bo zaraz siostra zacznie
mnie szukać.
- Hania?
- Tak, a ty jesteś?
- Louis.
Mamy kolejny rozdział. Wiem, że jest nudny ale musiałam skończyć wątek Faye.
Bardzo dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim rozdziałem ale nie będę ukrywać, że jest mi troszkę przykro, ponieważ zawsze było ich po 15, a teraz 8.
Osobom, które ciągle czytają tego bloga serdecznie dziękuję, ponieważ to WY sprawiacie, że chce mi się pisać.
Pewnie niektórzy z Was zobaczyli, że mój drugi blog został usunięty... Postanowiłam to zrobić, ponieważ pisanie tej historii sprawiało mi dużo kłopotów. Zrozumiałam, że bez sensu jest pisać co na co nie ma się pomysłów - nie był to chwilowy brak weny i nie nadaję się do pisania z perspektywy jednej bohaterki cały czas. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. ;)
Udanego weekendu.
świetny rozdział jak zwykle :D coś czuję,że ze znajomości Daren'a i Jade coś wyniknie,ale może to tylko przypuszczenia :D czekam na nn :* i szkoda,że usunęłaś tamto opowiadanie, bo bardzo fajnie mi się je czytało.. ale rozumiem, brak weny :C
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, pisz dalej i czekam na nn! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że usunęłaś ..
OdpowiedzUsuńAle ja nie jestem lepsza. jedno swoje opowiadanie dzisiaj też zniknęło xd
Rozdział oczywiście cudowny i wcale nie jest nudny !
Pozdrawiam:
youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com
Rozdział boski, ale muszę nadrobić poprzednie:)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i zapraszam do mnie:
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com
jak zwykle świetny rozdział! piszesz serio świetnie! :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że usunęłaś drugiego bloga. :<
zapraszam do nas : http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/ :)
Uuuu ;D Coś czuje, że Hania zawróci w głowie naszemu Louisowi! :D Doobrze niech chłopak będzie szczęśliwy! Jestem ciekawa jak tam będzie na ich wyjeździe! Rozdział jest genialny i dawaj szybko nowy.!:)
OdpowiedzUsuńhttp://wouldyouseeme.blogspot.com/
Nowy rozdział na http://blog1dlovestory.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńBoskość na boskościami xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na 3 rozdział na http://foreveryoungonedirection-a.blogspot.com/
Może to i dobrze, że zakończł się wątek Faye, ona wprowadzała złe emocje.. Mam nadzieję, że Niall znajdzie sobie kogoś innego, bardziej pasującego do niego, czego nie można było zbytnio powiedzieć o Faye. Czyżby Hania spodobała się Louisowi? Oby tak! :)
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-lifee.blogspot.com/
http://chasing-down-the-dream.blogspot.com/
świetny blog.! dodawaj szybko nowy rozdział;)
OdpowiedzUsuńWątek skończony i myślę że dobrze zrobiłaś, teraz mam nadzieje że Niall szybko się pozbiera i będzie szczęśliwy ;))
OdpowiedzUsuńJade tą wredną dziewczyną? Nie pomyślałabym nawet :P
Hania i Lou? Podoba mi się to :D
Czekam na następny ;))
Pozdrawiam,
M.
jak to nudny! świetny jest! :)
OdpowiedzUsuńszkoda że usunęłaś drugi blog, ale trudno! na szczęście jest jeszcze ten! :)
rozdział fajny, bo skończyłaś wątek z Faye! szkoda tylko że już jej nie będzie! :<
a co do Jade, to nie pomyślałabym, że ona wcześniej taka była! :o
czekam na następny! :)