Gabrysia
Gdy tylko przyjechałyśmy do Londynu udałyśmy się na
lotnisko. Chłopcy musieli jechać po jakiekolwiek ubrania, my na szczęście
miałyśmy jakieś stare ciuchy w mieszkaniu w Katowicach. Była druga w nocy ale
udało nam się kupić bilety na najbliższy lot.
- Wszystko będzie dobrze. - pocieszyła mnie siostra zaraz po
zajęciu miejsc na pokładzie.
- Widzisz w moim życiu na razie nic nie jest okej. -
odparłam i założyłam słuchawki na uszy. Hanka szybko zasnęła ja jednak czułam
wewnętrzny niepokój i co chwilę budziłam się, w końcu kapitan ogłosił, że
lądujemy. - Wstawaj. - zaczęłam trząść siostrą jednak ona mruczała "Louis,
Louis". Przynamniej ona jedna powoli okładała swoje życie. W tym momencie
poczułam gigantyczną tęsknotę za Harrym. Być może zdradził mnie z tą starą
idiotką mimo wszystko kochałam go i chciałam aby teraz ze mną był. Po wyjściu z
lotniska wsiadłyśmy do taksówki i włączyłam telefon, od razu zobaczyłam, że
dzwoni do mnie Zayn.
- Gabrysia wiecie już coś?! - niemal krzyknął.
- Jeszcze nic, dopiero wsiadłyśmy do taryfy. Naprawdę nie
musicie tu przyjeżdżać.
- Słuchaj dla Bartka to też jest rodzina, Lou chce być przy
Hance, a ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką i jak głupio to nie zabrzmi
kocham Cię jak siostrę. Zresztą jest już za późno, ponieważ właśnie wsiadamy do
samolotu.
- Dzięki. - mruknęłam.
- Mamy wasz adres, więc zaraz po lądowaniu do Ciebie
zadzwonię. - powiedział i się rozłączył.
- Co u nich? - mruknęła moja siostra.
- Za dwie godziny będą w Polsce. - odpowiedziałam i
pozwoliłam sobie na chwilę odpoczynku. Moje sny były niewyraźne jednak czułam
szczęście.
- Jesteśmy już. - Hania obudziła mnie poczym zapłaciła
mężczyźnie i pobiegła w stronę szpitala, zrobiłam to samo. Gdy znalazłyśmy się
na oddziale, na którym leżał tata spostrzegłyśmy mamę oraz dziadków.
- Mamo! - krzyknęłyśmy niemal jednocześnie. Nasza
rodzicielka zaczęła biec w naszą stronę poczym wpadłyśmy sobie w ramiona.
- Dziękuję, że przyjechałyście. - zmierzyła nas wzrokiem. -
Gabrysiu idź do dziadków, a z tobą chciałabym porozmawiać.
- Chyba też mam prawo wiedzieć co z tatą. - oburzyłam się,
ponieważ kobieta potraktowała mnie jak małe dziecko.
- Gabe. - nacisnęła na mnie Hanka i z oburzoną miną poszłam
do babci.
Harry
Nie wiedziałem czy dobrze zrobiłem przyjeżdżając do Gabrysi.
Wyraźnie powiedziała mi, że to koniec jednak wiedziałem, że potrzebuje mnie tak
samo jak jej.
- Hania wysłała mi wiadomość. - zaczął kuzyn dziewczyn. -
Chcę żebyśmy przyjechali do niej do domu, ponieważ tam jest z mamą i dziadkami.
- A co z Gabe? - spytałem.
- Chyba też jest ale nie trzyma się najlepiej. Z ich ojcem
jest ciężko, ponieważ mam poważny uraz głowy oraz co chwilę pojawiają się
krwotoki.
Po około godzinie znaleźliśmy się pod dużym jednorodzinnym domem
przed którym czekała starsza z sióstr. Dziewczyna po kolei przywitała się z
każdym, a na koniec ze mną.
- Moja siostra bardzo Cię potrzebuję. Nie wiem co jej
zrobiłeś ale wiedz, że ona jest najlepszym co spotka Cię w życiu. Może jest
dziwna i irytująca ale kocham ją i jeżeli coś jej zrobisz zabiję Cię.
- Powiedz mi gdzie teraz jest. - brunetka powiedziała mi
gdzie mam iść i od razu pobiegłem w tamtym kierunku. W końcu dostrzegłem ją jak
idzie i bawi się z psem. Zawołałem ją.
Gabrysia
Spacer z Wirusem okazał się najlepszym rozwiązaniem. Miałam
już wracać do domu, gdy usłyszałam tak dobrze znany mi głos. Spojrzałam przed
siebie i zobaczyłam mojego byłego chłopaka. Nie myśląc i nie czkając puściłam
się pędem w jego stronę.
Harry
Gdy tyko do mnie dobiegła objąłem ją z całej siły. Zaczęła
wypłakiwać się w moje ramię. Chciałem jej powiedzieć, że ją przepraszam i
kocham jednak wiedziałem, że ma teraz większe problemy i nie chciałem jej
dręczyć.
- Wszystko się ułoży. - powiedziałem zachrypniętym głosem
jednak ona nic nie odpowiedziała.
Hania
- Bartek ty będziesz spał wraz z Zaynem w pokoju gościnnym.
- oznajmiłam chłopakom, którzy nie byli najszczęśliwsi.
- A ja? - zapytał Louis z miną szczeniaka.
- Hmm, chyba muszę się jeszcze zastanowić. - odparłam i
przygryzłam wargę. MÓJ CHŁOPAK (tak
zostaliśmy parą minionego wieczoru) przyciągnął mnie do siebie i zaczął
całować.
- Och moja Haneczka ma chłopaczka. Takiego przystojnego i
miłego. - powiedziała moja babcia, która pojawiła się z nikąd. Ucieszyłam się,
że nie znała angielskiego i Lou nie zrozumiał ani słowa.
- Ciociu, a wiesz, że on jest słynną gwiazdą? - zaczął
Bartek.
- Ach tak? - kobieta miała minę jakby dowiedziała się, że
wygrała w lotka. - You. Sing. Me. - wypowiedziała trzy słowa bez ładu
gramatycznego. Pasiasty tylko się uśmiechnął i pokiwał twierdząco głową.
- Skąd znasz..?- zaczęłam
- Chodzę z Panią Helą na języki dla seniorów. -
odpowiedziała z dumą.
- I to właśnie chyba przez Panią Helę nic nie umie. - kuzyn
poruszył brwiami w zabawny sposób.
- Bartłomieju, opamiętaj się!- powiedziała radośnie
staruszka i pociągnęła za sobą mojego chłopaka.
Gabrysia
Razem z Harrym weszliśmy do sali, w której leżał mój tata, a
Wirus został z portierem.
- Dziękuję, że tu ze mną przyszedłeś. - odparłam. - Byłam tu
już dzisiaj ale miałam straszną potrzebę go zobaczyć.
- Przyjaciele robią dla siebie takie rzeczy. - pierwsze
słowo wyjątkowo mnie zabolało jednak nieśmiało się uśmiechnęłam. Staliśmy
chwile w ciszy.
- Gabrysia...?- usłyszałam głos taty i od razu usiadłam przy
nim, zaczęłam z nim rozmawiać w ojczystym języku.
- Tatusiu jak się czujesz?
- Moja córeczka....
- Tak, to ja. - powiedziałam, a do moich oczu zaczęły cisnąć
się łzy.
- Harry.? - mój opiekun dostrzegł chłopaka stojącego w kącie
sali.
- Tak. - chłopak odpowiedział nieśmiało.
- Zajmij się nią, bo ja już nie będę mógł ale tylko spróbuj
ją skrzywdzić.
- Tato! - krzyknęłam w akcie rozpaczy i zwróciłam się do
loczka. - Biegnij po lekarza.
- Córeczko nie trzeba...
- Nie możesz mnie zostawić rozumiesz? Nie dam sobie bez
Ciebie rady. Hanka i mama też...
- Jesteś naprawdę silną dziewczynką i wierzę w Ciebie ale ja
jestem teraz zmęczony.
- Tatusiu....
- Przeproś ode mnie mamę i siostrę. - powiedział i opuścił
głowę. Nagle na monitorze pokazała się ciągła linia. Do sali wbiegł lekarz i
kazał mojemu ex odciągnąć mnie.
- Gabrysiu, chodź. - chłopak przytulił mnie jednak zaczęłam
się wyrywać i krzyczeć. Doskonale wiedział, że się nie poddam, więc wziął mnie
na plecy. Biłam go żeby mnie puścił jednak on się nie poddawał i gdy wynosił
mnie z sali usłyszałam głos lekarza.
- Nie żyje. Czas zgonu 7.03.
Na samym początku chciałbym przeprosić, że dodałam rozdział z takim opóźnieniem ale ostatnie dni były ciężkie ze względu na szkołę ~ nie, że wykręcam się 3 klasą ale wierzcie mi jest ciężko.
Do końca zostały tylko 3 rozdziały ----- następny będzie z perspektywy Jade ;)
Ostatni rozdział (czyt. epickie finał ;)) dodam w następną sobotę ;)
Jeżeli macie jakieś pytania ~ śmiało ;)
Nie zgadzam się na zakonczenie tego bloga!!! Zrobię manifestację!!! A co do rozdziału to fajny :D tylko trochę smutny, biedna Gabe :) kochałam jej ojca jak swojego-.-
OdpowiedzUsuńZachęcam do przeczytania, skomentowania oraz jak się podoba to do zaobserowania mojego bloga na którym pojawił się nowy rozdział c: --> whengirlssay.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTylko ten blog ma sie skończyć happy - endem! Rozumiesz ! ? xd
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny tylko szkoda że krótki !
Niech wszystko będzie dobrze i niech Gabe będzie z Hazzą ! ;***
Wspaniałe jeszcze raz ! <3 <3 <3 ! :*
Kaśkaaa ! . xx
<3
Jaki ostatni?! Szkoda... Ale jeśli już tak to poproszę z happy-endem. :)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. ;)
http://endless-world-of-emotions.blogspot.com/
nie, nie, nie! jak możesz chcieć zakończyć tego bloga! nie zgadzam się i protestuję!
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały! uwielbiam twojego bloga! strasznie żal mi Gabe. czekam na kolejny rozdział! :)
zapraszam do nas: http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/
Że niby jeszcze tylko 3 rozdziały ?!
OdpowiedzUsuńOkej oddycham, ale ten blog ma mieć szczęśliwe zakończenie o tyle proszę :P
Rozdział taki smutny, szkoda że tata Hani i Gabrysi zmarł...
Mam nadzieje że teraz Harry jaki i Lou będą bardzo blisko dziewczyn ;)
Babcia mnie rozwaliła, dobra jest :P
Czekam teraz na rozdział od Jade ;))
Pozdrawiam,
M.
Po pierwsze, duuuże Łał, za to, że tak ślicznie opisałaś cały rozdział :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że Gabrysi tata umarł, ale mam nadzieję, że ta silna sziewczyna pozbiera się i, że ta cała akcja zbliży do siebie lokersa i Gabe. Co do babci naszych kochanych bohaterek: Hahahaha xD Zayn jest kochany, że nie chce opuścić swojej "siostry". A Louis i Hania ? Super, tylko mam nadzieję, że jakoś wytrwają do końca ;)
To przed pytaniami, podliżę się troszeczkę, czego jak mam nadzieję, nie masz mi za złe ?
Więc genialnie piszesz, ale to już pewnie wiesz ;p Nie będę pisała jaki ten blog jest super, bo to oszczędzę na saaaam koniec ;*** Jesteś świetną pisarką, a to, że piszesz z rużnych perspektyw, ułatwia zrozumienie i zapoznanie się z bohaterami ;***********
Więc może pytania, których mam tak dużo, ale że chcę, abyś mi napisała, dam tylko 3.
1. Czy dziewczyny pozbierają się po utracie kogoś tak bliskiego ?
2. Czy Jade będzie szczęśliwa ? (Nie pytam, czy z kimś będzie, jakby co)
3. Czy w nowym opowiadaniu będzie tylko perspektywa głównej bohaterki. Jeśli nie, to kogo mniej więcej jeszcze będzie ?
P.S. Dziękuję i z niecierpliwością czekam na kolejny, który niestety, zbliża nas do końca ;c <3
Miło słyszeć takie słowa ;)
Usuń1. Myślę, że się pozbierają. Oczywiście była dla nich to ogromna strata jednak czas leci rany, zresztą mają siebie, rodzinę i przyjaciół.
2. Jade przeszła wiele ale będzie szczęśliwa.
3. Perspektywy będzie kilka. Nie będzie ich aż tak dużo jak na pewno nie skończy się tylko na B. Pisać będzie też Zayn i kilka innych bohaterów ;)
Tylko jeszcze trzy rozdziały jak możesz :D a co do rozdziału świetny ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam na naszego bloga:
http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
Nie wiem jak zacząć. Dobra, Harry do idiota że ją zdradził, ale przecież oni się kochają! Zdrada dla faceta, to tylko sex. To nie zmiana uczuć do swojej ukochanej. To zazwyczaj kobiety robią aferę, ze względu na zdradę, co z jednej strony jest zrozumiałe, a z drugiej frustrujące. Mam nadzieję, że Gabe zdobędzie się na odwagę i wytłumaczy sobie wszystko z Hazzą. Rozdział świetny, a babcia dziewczyn - niesamowita. ^^
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kończysz to opowiadanie, ale rozumiem. Będę czekać na kolejne rozdziały. ;*
http://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
cześć, zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania naszego nowego bloga http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ mam nadzieję, że Wam się spodoba x
OdpowiedzUsuń