poniedziałek, 21 maja 2012

Siedem

Faye


Gdy do salonu weszła Gabi nie ukrywałam zdziwienia lecz po chwili podeszłam do niej i uścisnęłam ją, następnie poznałam Bartka.
- Dziękuję, że pozwoliłeś mi wtedy zostać i przepraszam za stan w jakim byłam.-powiedziałam.
- Każdy ma gorszy dzień, a zresztą byłaś pierwszą ładną dziewczyną śpiącą w tym domu.- odpowiedział kuzyn mojej koleżanki.
- No bardzo ci dziękuję. - wtrąciła się Gabe i popchnęła chłopaka.
- Chodźcie już oglądać film.- krzyknął Liam i wszyscy zajęliśmy swoje miejsca. Ja siedziałam pomiędzy Niallem i Lousiem, a Gabi pomiędzy Harrym i Bartkiem.
- Co oglądamy?- spytała się Daniell.
- Horror?- podrzucił pomysł blondyn siedzący obok mnie.
- Nie!- odpowiedzieli wszyscy chórem. Po kilkuminutowej kłótni puściliśmy Sherlocka Holmesa. Przez większą część filmu rozmawialiśmy i śmialiśmy, następny w koejce był American Pie, który był wyątkowo głupi.
- Okej ja będę się zbierać, ponieważ muszę być w domu przed dwunastą.- powiedziałam gdy zobaczyłam, że dochodzi już 11.30.
- To ja cię odprowadzę.- powiedziała Gabrysia.
- Lepiej nie, bo znowu ktoś cię napadnie.- odpowiedział Lou.
- Ale obroniłam się, tak?
- No to może ja cię odprowadzę, jeśli nie masz nic przeciwko.- przerwał im Niall.
- Pewnie.- rzuciłam i pożegnałam się ze wszystkimi. Gdy wyszliśmy z budynku poczułam, że na dworze się ochłodziło, więc od razu zaczęłam pocierać dłońmi.
- Masz.- chłopak ściągnął swoją bluzę i podał mi, jednak ja pokiwałam przecząco głową.- Nie wygłupiaj się i wkładaj ją, bo jak nie...
- Bo jak nie, to co?
- Z tego co wiem chłopcy raczej wolą ściągać z dziewczyny ubranie niż je jej zakładać.- zażartowałam jednak widząc minę towarzysza wybuchnęłam śmiechem.- To był żart.- dodałam i ubrałam bluzę. Chwilę szliśmy w ciszy.
- Skąd jesteś?- spytałam.
- Z Irlandii.
- Nie tęsknisz czasem za domem?
- Cały czas ale dzięki chłopakom da się jakoś wytrzymać.- uśmiechnął się. - Twój ulubiony kolor?
- Hmm chyba niebieski, a twój?- odpowiedziałam i tak zaczęły się pytania na różne tematy. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy się pod moim domem.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy, nie mogłem pozwolić żeby cię jeszcze jakiś gwałciciel dopadł.- chłopak zaśmiał się.
- Nie tylko za odprowadzenie ale i za cały dzień oraz za drugą szansę.
- To ja dziękuję.- powiedział i przytulił mnie z całej siły. - Pamiętaj, że szybko nie dam ci spokoju.
- Mam się bać?
- Jeżeli tak to tylko niektórych fanek przed którymi trzeba uciekać.
- Przynajmniej będę mieć dobrą kondycję.- powiedziałam poczym się pożegnaliśmy. Nie zdążyłam dojść do drzwi, ponieważ usłyszałm dźwięk przychodzącej wiadomości.

Mówiłem, że nie dam ci spokoju - Niall 

Uśmiechnęłam się i szybko odpisałam.                                      

Zaczynam się bać. 


Po chwili dostałam odpowiedź.

Tylko nie miej koszmarów z mojego powodu. Dobranoc i śpij dobrze. 


Zablokowałam telefon i otworzyłam drzwi.
- Już jestem.- krzyknęłam jednak nie usłyszałam odpowiedzi. Udałam się do kuchni gdzie zobaczyłam, że przy stole siedzi moja mama ze starszą kobietą.
- Mamo.- słysząc mnie obydwie obróciły się i wtedy poznałam kim jest druga osoba.
- Witaj Faye.- powiedziała towarzyszka mojej mamy.
- Cześć babciu.- odpowiedziałam.


Gabrysia


Po wyjściu Faye i Nialla wszyscy zaczęli się rozchodzić. W salonie zostałam tylko ja i Daniell. Dziewczyna zachowywała się dziwnie i cały czas siedziała przygnębiona.
- Co się stało?- spytałam.
- Słucham?
- Cały wieczór siedzisz i ani razu się nie uśmiechnęłaś.
- Nie martw się, nic się nie stało.- poklepała mnie po ramieniu i wyszła z pokoju. Siedziałam chwilę sama i biłam się ze swoimi myślami. Nie użalałam się nad sobą ale czułam się nie na miejscu. W sumie cały czas rozmawiałam tylko z kuzynem lub Faye, reszta nie odezwała się do mnie ani słowem. Nie polubili mnie? Powiedziałam coś źle? Z początku myślałam, że Zaynem i Lou dobrze się dogadujemy ale też jakby coś się zmieniło.
- Jestem tu jak piąte koło u wozu.- powiedziałam sama do siebie poczym zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z mieszkania. Pokierowałam się w stronę London eye. Po drodze zatrzymałam się i usiadłam na ławce i włożyłam słuchawki do uszu. Zamknełam na chwilę oczy lecz szybko usnęłam
- Gabe? Halo!- ktoś zaczął mną trząść, mimowolnie otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nade mną stoi Niall.
- Co się stało?- spytałam zaspana.
- Chyba mogę cię spytać o to samo.
- Zasnęłam.- odpowiedziałam i zaczęłam się rozprostowywać.
- Ale co ty tu robisz i dlaczego nie ma cię z innymi.- chłopak zaczął nalegać abym powiedziała mu co się stało. Opierałam się lecz w końcu nie wytrzymałam i wszystko mu wyjaśniłam.
- Przepraszam wiem, że to głupie a ja jetem zmęczona. Dopadł mnie dół.- strałam się uśmiechnąć.
- To nie jest głupie. I tak prędzej czy później się o tym dowiesz. Ty, Bartek, Crystal, Faye w końcu byście się dowiedzieli.
- O czym ty mówisz? Czego się dowiemy?- spytałam.
- O tym, że Daniele ma raka.

Na samym początku przepraszam, że tak długo nie dodawałam nowego rozdziału ale jak wiecie jest koniec roku szkolengo i trzeba poprawić oceny ;) oprócz tego byłam chora i nie miałam nawet siły wstać z łóżka.
1000 wejść ♥ Dziękuję wam! Mam nadzieję, że rozdział się podoba i jak zawsze zachęcam do komentowania. 

6 komentarzy:

  1. O kurcze.. Jak smutno na koniec :(

    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna końcówka, ale jeśli mam być szczera to właśnie takie lubię,ponieważ wiadomo,że będzie jakaś akcja <3
    Podoba mi się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni następnym rozdziałem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Danielle... To jest takie przykre. Sama nie wiem co jeszcze napisać...
    Czekam na kolejny (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 Tylko smuteczek na koniec ;<<
    Mam nadzieje, ze w następnym zacznie sie jakiś romansik Hazzy <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :D Czekamy na kolejny ; )

    OdpowiedzUsuń