wtorek, 15 maja 2012

Sześć


Faye


Z Niallem spędziłam dopiero kilka godzin, a już zdążył sprawić, że zapomniałam o wszystkich problemach.
- To chodźmy teraz coś zjeść.- zaproponował.
- Ale jedliśmy dwadzieścia minut temu.- zaśmiałam się. Chłopak spuścił głowę w geście smutku, więc po chwili dodałam.- Ale chętnie zjadłabym loda.
- O świetny pomysł, znam całkiem dobrą lodziarnię.- powiedział i pociągnął mnie w stronę jedzenia. Gdy każdy z nas zjadł swoją porcję udaliśmy się do parku i siedliśmy na trawie.
- Nawet nie wiesz ile bym dała za starszego brata.- uśmiechnęłam się.
- Proszę cię. Jak masz starsze rodzeństwo rodzice zawsze cię do niego porównują.- odparł.- Chociaż znowu młodszy musisz się zajmować.- rozmowa się kleiła i miałam wrażenie jakbyśmy znali się od lat.
- A tobie nie jest gorąco w tej czapce?- spytałam,
- W sumie to jest.- blondyn uśmiechnął się po czym zdjął czapkę i położył ją przed sobą.
- Niall ma prośbę.- zaczęłam dosyć niepewnie.
- Tak?
- Mógłbyś coś zaśpiewać? Nigdy wcześniej cię nie słyszałam. O boże ale ja jestem głupia.- zaczęłam się śmiać sama z siebie.
- Nie jesteś i zgoda ale pod jednym warunkiem. Zaśpiewasz ze mną.
- Słucham?- niemal krzyknęłam.- Ja nie umiem śpiewać.
- Znasz Uptown girl?
- No tak ale...- nie zdążyłam bo chłopak zaczął śpiewać. Po chwili dołączyłam się do niego.


Uptown girl
She's been living in her uptown world
I bet she never had a back street guy
I bet her mama never told her why

I'm gonna try for an uptown girl
She's been living in her white bread world
As long as anyone with hot blood can
And now she's looking for a downtown man
That's what I am.
And when she knows what she wants from her time
And when she wakes up and makes up her mind
She'll see I'm not so tough
Just because I'm in love with an uptown girl

She knows I've seen her in her uptown world.
She's getting tired of her high class toys
And all her presents from her uptown boys
She's got a choice.




Przez cały czas miałam zamknięte oczy lecz gdy skończyliśmy śpiewać usłyszałam brawa, więc postanowiłam spojrzeć co się dzieje. Dookoła nas stała masa ludzi, którzy klaskali oraz wrzucali monety do czapki blondyna, która leżała przed nami. Po chwili wszyscy się rozeszli, a ja byłam na tyle zdziwiona, że nie wykrztusiłam z siebie ani słowa.
- Widzisz, nie było tak źle.- uśmiechnął się Niall i zaczął liczyć pieniądze.- 30 funtów. W takim razie zapraszam cię na shake'a.
- Pierwszy shake za ciężko zarobione pieniądze.- uśmiechnęłam się po czym wstaliśmy i udaliśmy się w kierunku Milkshake city.
- Właśnie mam do ciebie pytanie. Organizujemy dzisiaj noc filmową i może miałabyś ochotę wpaść.
- Bardzo chętnie ale byłoby mi trochę głupio po tym ostatnim zajściu.
- Każdy ma gorsze dni, a ja nie przyjmuję odmowy.- powiedział chłopak.- Poza tym będą tam dziewczyny Liam'a, Lou oraz kilka naszych znajomych. Proooszę.
- Ok tylko zadzwonię do taty.- oczywiście tata się zgodził. Resztę dnia spędziliśmy wałęsając się po Londynie, a pod wieczór poszliśmy do mieszkania Lou i Harry'ego.


Gabrysia

 - No i jak?- spytał się Bartek, gdy tylko Crystal wysiadła z auta.
- Z czym?- oczywiście wiedziałam o co mu chodzi ale nie miałam ochoty odpowiadać na to pytanie.
- No jak z czym?! Z Crystal. Co o niej myślisz?
- Wydaje się być...- nie dałam rady dokończyć, ponieważ zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie mojej siostry.
- Cześć?
- No hej młoda.- usłyszałam roześmiany głos Hani.
- Co się stało, że zadzwoniłaś?
- Musiało się coś stać?
- No tak, przecież spędzasz swoje idealne wakacje we Francji. Mów co się stało.
- Mama prosiła żebym się zorientowała co z tobą. Spokojnie, mnie też się nie podoba to, że nawet na odległość muszę robić za twoją niańkę.
- Możesz jej powiedzieć, że u mnie wszystko dobrze i skoro już dzwonisz to co u ciebie?
- Oczywiście, że jej tak powiem. W innym razie kazałaby mi jechać do Anglii i spędzić z tobą całe dwa miesiące.- na chwilę zapadła cisza.- A co do idealnych wakacji, to nie są takie perfekcyjne ale nie martw się.
- Co się stało?
- W skrócie. Kamila jest w trzecim miesiącu ciąży ale ojcem dziecka nie jest Marek, tylko Robert. Tak mój, a raczej mój były chłopak.
- Tak mi przykro.
- Spokojnie, wszystko jest ok. Dobra kończę bo zbankrutuję przez roaming. Kocham cię.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam i wyłączyłam telefon. Naprawdę współczułam siostrze. Wydawało się, że ona i Robert to para idealna, a tu proszę.
- Co u Hani?- z zamyślenia wyrwał mnie głos kuzyna.
- Zerwała z chłopakiem, który ją zdradził.
- Przykre.- odpowiedział. Do mieszkania dojechaliśmy po kilkunastu minutach i każde z nas udało się do swojego pokoju aby chociaż chwilę się przespać. Niestety nie dane mi było spać długo, gdyż co chwilę się budziłam. W końcu poddałam się i wstałam.
Pierwszą rzeczą był prysznic i przebranie się w rzeczy na wieczór. Tym razem postawiłam na czarne rurki i białą trochę za dużą koszulkę z napisem " Cool story bro.". Gdy wyszłam z pokoju zobaczyłam Bartka, który właśnie stał w kuchni i starał się coś ugotować.
- Co robisz?- spytałam.
-Robię nam obiad. Nie widać?
- Czuć ale nie obiad tylko to co po nim zostało.- zaśmiałam się.
- To dobrze, że kupiłem mrożoną pizze.
- A tak właściwie co gotowałeś?
- Na razie tylko wodę na makaron.- powiedział i obydwoje zaczęliśmy się śmiać. - Póki pamiętam. W przyszłą sobotę wraca moja mama i zostaliśmy zaproszeni na uroczysty obiad.
- Ok. Chętnie spotkam się z ciocią i wujkiem.
Dochodziła siódma, więc postanowiliśmy się zbierać do chłopaków.  Nie było sensu jechać autem, ponieważ Bartek chciał się czegoś napić toteż wraz z Zaynem złożyliśmy się na taxi.
- To wy nie mieszkacie razem?- spytałam się mulata, gdy wsiedliśmy do pojazdu.
- Oczywiście, że mieszkamy. Oprócz tego każdy z nas ma swoje mieszkanie gdyby miał dość reszty lub gdyby chciał po prostu odpocząć. Przecież mnie też nie widzisz codziennie.- pokiwałam głową. Przez kilka minut jechaliśmy w ciszy.
- O co chodzi z El i Lou? Myślałem, że zerwali.- zaczął mój kuzyn.
- Sam do końca nie wiem. Gdy wczoraj przyjechaliśmy Eleonor poprosiła Lou żeby ten się z nią przeszedł. Potem wrócili i byli już pogodzeni.
- A o co im właściwie wcześniej poszło?- wtrąciłam.
- Jakiś brukowiec napisał, że Louis ma romans z jakąś tancerką. Oczywiście było to kłamstwo ale Eleonor uwierzyła i chciała zrobić sobie przerwę. Carrot daddy załamał się i nawet Hazza nie był w stanie go pocieszyć.- wyjaśnił Zayn. W końcu dojechaliśmy pod mały dom. Weszliśmy bez pukania i od razu pokierowaliśmy się w stronę salonu.
"O nie, Crystal."- pomyślałam gdy zobaczyłam blond czuprynę jednak po chwili dziewczyna się obróciła.
- Faye?- spytałam z niedowierzaniem.
- Gabrysia?- odpowiedziała.





Hania - 19

Starsza siostra Gabrysi. Od nowego roku zaczyna studia w Londynie na akademii sztuk pięknych. W przeciwieństwie do siostry nie lubi niespodzianek i większość ludzi uważa, że jest sztywna.
Bardzo zmienia się po rozstaniu z chłopakiem.






Wow! Coraz więcej gości i komentarzy. Bardzo ale to bardzo wam dziękuję, jesteście najlepsi.
Co do rozdziału to jestem tak sobie zadowolona, ponieważ zdaje mi się że za bardzo się to wszystko ciągnie. Obiecuję, że od kolejnego posta będzie więcej akcji.
Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Mi tam bez względu jak krótki i jak bardzo opisowy rozdział napiszesz i tak będzie się bardzo podobało ;p
    Po prostu Cię uwielbiam ;D
    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ;D
    Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa.. jestem ciekawa następnego (:
    Bardzo mi się podoba to jak piszesz :D:D

    OdpowiedzUsuń