Gabrysia
Po chwili ktoś podniósł telefon i poinformował mnie do
którego szpitala wzięto moją przyjaciółkę. Zamówiłam taksówkę i udałam się tam.
Minęło sporo czasu zanim dojechałam, gdyż po drodze stałam w
kilku korkach. Podeszłam do starszej kobiety i spytałam.
- Gdzie leży Danielle Peazer?
- A kim dla niej jesteś kruszynko? - nie mogłam powiedzieć,
że tylko dobrą koleżanką bo pożegnałabym się z możliwością dowiedzenia się co
jej się stało.
- Siostrą. - szepnęłam. - Czy z nią wszystko w porządku.
- Rak dał o sobie znać ale nie bój się wszystko już się
uspokoiło. Musi dużo odpoczywać i proszę jej raczej nie zostawiać samej. Leży w
sali 443.
- Dziękuję.- powiedziałam i pokierowałam się w stronę
pokoju. Gdy stanęłam w drzwiach zobaczyłam jak siedzi na łóżku i odbiera wypis.
Po chwili ujrzała mnie i się uśmiechnęła.
- Nie rób miny jakbyś zobaczyła ducha. - powiedziała i
podniosła się. - Proszę nie mów nic Liamowi.
- Ale.. - zaczęłam.
- Gabe prawda jest taka, że dzisiaj dowiedziałam się, że
lekarze nie dają mi więcej niż miesiąca. Obie dobrze wiemy, że jeżeli on by się
o tym dowiedział rzuciłby wszystko i jedyną rzeczą byłoby zamartwianie się. Wiem,
że umieram, a świadomość, że osoba którą kocham ciągle się martwi nie dałaby mi
spokoju. Ja chcę ostatnie tygodnie spędzić wśród żywych. - zaczęła się śmiać
jednak widząc moją minę przestała.
- Boję się.- powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Nie masz czego. - odpowiedziała i przytuliła mnie.
Faye
Musiałam przyznać, że projektantka wnętrz spisała się,
ponieważ mój pokój był zniewalający. Wnosiłam ostatnie pudło do domu gdy
potknęłam się i wywaliłam tuż przed drzwiami.
- Pomóc ci?- usłyszałam głos i obróciłam się. Ujrzałam przed
sobą wysokiego ciemnego blondyna.
- Jeżeli byś mógł. - uśmiechnęłam się i podałam mu rękę.
- A więc to ty jesteś nową sąsiadką. Już się bałem, że
wprowadzi się tu małżeństwo po sześćdziesiątce z pięcioma kotami.
- Zawiodłeś się?- spytałam
- Tak, marzyłem żeby chodzić codziennie na herbatkę i
czyścić kotom kuwetę. - obydwoje zaczęliśmy się śmiać. - Tak w ogóle Paweł
jestem.
- Faye. - odpowiedziałam i uścisnęłam chłopakowi rękę.
Danielle
Mimo, że przed Gabe udawałam twardą w głębi czułam się jak
kostka lodu, która leży na słońcu. Wiedziałam, że ten moment się zbliża i nic
nie poradzę. Gdy doszłam do domu usiadłam przy biurku i wyciągnęłam papeterię. Po
chwili zaczęłam pisać.
Kochana mamo.
Jeżeli to czytasz
oznacza to, że nie żyję. Proszę Cię nie miej mi za złe, że nie powiedziałam Ci
o chorobie jednak chciałam żebyś nie martwiła się o mnie i zapamiętała mnie
jako Twoją uśmiechniętą córeczkę.
Tyle rzeczy chcę ci
powiedzieć. Jednak zacznę od tego żebyś nie miała do siebie wyrzutów sumienia. Nikt
nie mógł mi pomóc w walce z rakiem, ponieważ wykryto go za późno. Pewnie teraz
martwisz się, że zmagałam się tym sama
co jest nieprawdą. W ostatnim czasie poznałam cudowną dziewczynę Gabe, która pomogła
mi jak nikt inny. Przy niej czułam się jakbym była zdrowa i miała żyć wiecznie.
Chcę też żebyś wiedziała, że byłam i zapewne jestem szczęśliwa. Właśnie
wspominam nasze ostatnie wakacje razem kiedy to z Liamem przyjechaliśmy do
Ciebie, pamiętasz? Siedziałyśmy na placu zabaw, a mój chłopak bawił się z
dzieciakami, powiedziałaś wtedy, że nie możesz doczekać się wnuków i, że Li
byłby wspaniałym ojcem. Przepraszam, że nie spełniłam twojego życzenia.
Powiedz Cassie, że ją
kocham i zawsze będzie moją małą siostrzyczką.
Zawsze przy was będę.
Pisząc ostatnie zdanie poczułam, że spływa mi łza. Listy
miały być moim osobistym pożegnaniem z każdym, który coś dla mnie znaczył. Do
tej pory napisałam ich siedem jednak postanowiłam napisać jeszcze jeden.
Wyciągnęłam kolejną kartkę.
Wiecznie uśmiechnięta Gabrielo.
Jeżeli to czytasz
oznacza to, że nie żyję...
Gabrysia
Wracając do domu myślałam o wszystkich zdarzeniach z
dzisiejszego dnia, nagle poczułam przyjemne wibracje w kieszeni.
- Halo. - powiedziałam.
- Czy ja cię prosiłam żebyś podawała mu mój numer?!-
usłyszałam krzyczącą Hankę.
- Fajnie, że mi powiedziałaś, że jesteś w Londynie.
- Gabe nie rób cyrków. Nie życzę sobie abyś kiedykolwiek,
komukolwiek podawała mój numer, rozumiesz?
- Tak.- burknęłam. - A co już przyjechałaś żeby szukać
mieszkania?
- Nie. Przyjechałam, ponieważ muszę dopełnić wszystkie
formalności związane z wypisaniem się ze studiów.- odpowiedziała.
- Co?!- tym razem to ja krzyknęłam, ponieważ nie mogłam
uwierzyć w to co powiedziała moja siostra.
- Chcę zacząć nowe życie. Z dala od wszystkich. Żegnaj. -
powiedziała i rozłączyła się. Coś we mnie pękło, każda bliska mi osoba
odchodziła. Na przeciwko zobaczyłam sklep spożywczy, do którego pobiegłam. Gdy
weszłam za ladą zobaczyłam chłopaka nieznacznie starszego ode mnie.
- Finlandie. - powiedziałam i wyłożyłam na ladę osiem
funtów. Po chwili siedziałam na ławce i zatraciłam się w piciu.
Jade
Siedziałam w szpitalu i zastanawiałam się za ile wrócą moi
rodzice. Mama pewnie znowu siedzi w kościele i modli się o dawce. Ja nie
wierzyłam w takie bzdury i z każdym dniem miałam coraz mniejszą nadzieję na to,
że znajdzie się dla mnie serce.
Było to przykre wiedzieć, że twoje życie skończy się zanim
się naprawdę zacznie. Przez szklane drzwi obserwowałam co dzieje się w
szpitalu. W pewnym momencie spostrzegłam dwie dziewczyny przemierzające
korytarz. Jedna płakał druga - wyższa z kręconymi włosami starała się ją
pocieszyć. W takich chwilach zastanawiałam się jaka jest historia tych ludzi.
Może ta młodsza jest w niechcianej ciąży albo dowiedziała się o chorobie. Przyjaciółki
poszły, a ja zostałam sama ze swoimi myślami. Postanowiłam włączyć telewizor i
zobaczyć co się dzieje na świecie, przeleciałam kilka programów aż dotarłam do
plotkarskiego.
- Miley Cyrus wychodzi za mąż.- oznajmiła podekscytowana
blondynka jednak po chwili się uspokoiła. - Teraz wracamy do naszych kochanych
chłopców z One Direction. Chodzą plotki, że nasz cudowny Niall znalazł sobie
dziewczynę.- na ekranie pojawiło się nie wyraźne zdjęcie pary trzymającej się
za ręce.
- O boże.- mruknęłam i słuchałam dalej.
- Jednak najbardziej interesuje nas dziewczyna Liama, która
coraz częściej jest widywana w szpitalu. Danielle mamy nadzieję, że wszystko
dobrze. - kobieta uśmiechnęła się i nagle pojawiło się zdjęcie dziewczyny,
którą przed chwilą widziałam na korytarzu. "Tym razem chyba się pomyliłam
z historią" pomyślałam i wyłączyłam telewizor.
To wyjątkowo wesoła dziewczyna przy której nie można się nudzić. Urodziła się z wadą serca lekarze mówili, że można z nią żyć jednak ostatnio okazało się, że jest konieczna operacja aby dziewczyna nie zmarła.
Przepraszam, że jest taki sobie i nic się nie dzieje.
Pewnie się już domyśliliście co zamierzam zrobić dalej ale jeżeli nie to będziecie mieć niespodziankę.
Zawsze zadaje wam głupie pytania, więc może wy teraz jakieś macie.
4000 tysiące wejść i tyle obserwatorów. Nie wiecie jak mnie to cieszy, myślałam że blog upadnie po pięciu rozdziałach, bo nikogo nie zainteresuje,a tu widzę po 12 komentarzy za które jestem wam wdzięczna. ♥♥♥
albo mi się wydaję,albo Danielle, która niestety odejdzie okażę się być dobrym dawcą serca i przekaże je Jade.. z jednej strony przykre, z drugiej cudowne.. no nic, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńxoxo
POdpisuję się pod powyższym komentarzem. Całuję. Daniell, trzymaj się, aha i jeszcze jedno ... CZY JADE BĘDZIE Z LIAMEM ?????
UsuńHistoria Jade jeszcze nie jest skończona.
UsuńW głowie ciągle pojawiają mi się nowe pomysły co do tej bohaterki.
Oczywiście nie wykluczam, że tak się nie stanie ;]
Ale dla pewności się spytam. Czyli ona nie umrze, ale Daniell tak, tak ? Aha i dziękuję że w cześniej odpowiedziałaś. Całuję ;*
UsuńMyślę, że nie zdradzę dużo jeżeli powiem, że Danielle umrze. <--- nie powiem jednak kiedy i jak to się stanie.
UsuńJade przeżyje ;] i będzie na równi z Gabe i Faye.
Całuski ♥♥♥
Oh, trzy przyjaciółki. Jakie to słodkie. Jakoś tak polubiłam Jade. Nawet nie wiem jaka ona jest. Oczywiście kocham wszystkie bohaterki, wiedziałam i w ciąż płaczę ... jakto kiedy i jak ? To będzie jakieś ciekawe ? Żałuję, Liam się załamie : ( Czekam z utęshnieniem NN.
UsuńŚwietny rozdział. Zachciało mi się płakać jak czytałam list Danielle. Smutne ;c
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ♥
xxx
zapraszam też do siebie
love-was-such-an-easy-game-to-play.blogspot.com
Wzruszyłaś mnie, tak mi się chciało płakać, jak jeszcze dawno mi się nie chciało ;< Dziękuję Ci. *.*
OdpowiedzUsuńjeśli być chciała to zapraszam do siebie, jeśli nie to ok. :)
Ten list do mamy ... Matko, dziś po raz 4 płaczę ... Dziękuję . <3 Piękne. Biedna Danielle, szkoda mi jej, bo w większościach opowiadań ją uśmiercają . o.O Ale to było serio piękne, aż mi łzy kapały. Napisałabym jaki mam ulubiony fragment, ale musiałabym skopiować cały rozdział . :D Na pewno będę czytać, i zaobserwowałam . :) pozdro i dzięki za komentarz u mnie . :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za smutnymi chwilami, ale wiem że są one nieodłączną częścią każdej historii. Właśnie te chwile, w twoim wykonaniu podobają mi się najbardziej. Wspaniale opisujesz przeżycia chorej Danielle i mimo wszystko, uważam że to po prostu piękne. to, że stara się trzymać, to że próbuje teraz wszystko naprawić i wszystkim powiedzieć, że ich kocha. Po prostu genialne.
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
Jak czytałam ten list, to doszło do mnie, że naprawdę Danielle umiera. Jest mi z tego powodu przykro, ponieważ nie lubię tego momentu, kiedy odchodzi jakiś bohater... Jest wtedy jakoś smutno..
OdpowiedzUsuńNowa bohaterka? Wspaniale :) Może wprowadzi odrobinę radości po utracie Danielle. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały, ponieważ uważam, że genialną jestem pisarką ;**
http://faith--hope--and--love.blogspot.com/
http://more--than--this.blogspot.com/
http://truth-leads-to-happiness.blogspot.com/
Wow... Cudo ...
OdpowiedzUsuńJak się domyślam Jade dostanie narząd Danielle, ale to tylko domysły :P
Nie mogę się już doczekać kolejnego : P
Pozdrawiam : http://youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com/
Kiedy czytałam list Danielle, to aż się popłakałam. Ciekawe co się dalej wydarzy. Czyżby Dan okażę się dawcą serca dla Jade ? :)
OdpowiedzUsuńSmutny rozdział, nikt nie chce, żeby Danielle umierała, ona jest jedną z najfajniejszych postaci w Twoim opowiadaniu. Dobrze, że jakoś się trzyma i chce spędzić swoje ostatnie chwile z przyjaciółmi. Domyślam się jedynie tego, że Jade będzie miała jakiś wątek z Danielle.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
http://chasing-down-the-dream.blogspot.com/
http://one-direction-lifee.blogspot.com/
Przeczytałam błyskawicznie twojego bloga, który mnie niesamowicie wciągnął! Masz mega talent♥♥
OdpowiedzUsuńBiedna Danielle ;c <3
Dodawaj szybko nn;*
dodaję do obserwowanych.
zapraszam do siebie.
http://cause-there-is-nobody-else-darling.blogspot.com/
Wciągające, czekam na następny rozdział ! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/
Swietne! Wzruszające czytelnika i to jest piękne! :)
OdpowiedzUsuńbardzo wzruszające :< jejku ... ale piękne
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post na blog www.young-pretty-lovely.blogspot.com gdzie znajduje się informacja o nowym blogu :)
`Blanca
lubię smutne historie , ten rozdział jest jednym z moich ulubionych !xx
OdpowiedzUsuńSmutne historie są najlepsze <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię za ten blog i czekam na nexta!
zapraszam do siebie -> http://hungry-for-affection.blogspot.com/ - Blanca <3
Świetne, smutne ale piekę <3 Zapraszam do rejestracji http://shinybox.pl/?ref=3c745a1 ;]
OdpowiedzUsuńwitam,pojawił się nowy rodział na blogu www.mean-hungry-lovers.blogspot.com , zapraszam serdecznie do czytania i komentowania :) pozdrawiam, `Blanca
OdpowiedzUsuń