Gabrysia
Obudziły mnie promienie słońca, ból głowy był nie do
zniesienia, a wspomnienia wczorajszego dnia wróciły i sprawiły, że poczułam się
jeszcze gorzej. Obróciłam się na drugi bok i zobaczyłam leżącego obok mnie
kuzyna, który mi się przyglądał.
- Jak się czujesz? - zaczął.
- Okropnie.- odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech.
- Gabrysia to musi się skończyć. Sam sobie z tym nie
poradzę.
- Nie rozumiem.
- Rozmawiałem wczoraj z Hanką.
- A myślisz, że dlaczego się napiłam? Moja kochana
siostrzyczka ma wszystkich w dupie i martwi się tyko o siebie.
- Słuchaj jej też nie jest łatwo. - mówił ale ja mu
przerwałam.
- Zrezygnowała ze studiów!- krzyknęłam i wstałam z łóżka.
- Wiem. Za dwa dni Hania do nas przyjedzie. Również
postanowiliśmy, że zostajesz na stałe u mnie.
- Mam akademik!
- Muszę mieć na ciebie oko. - powiedział i wyszedł z mojego
pokoju. Wiedziałam, że żarty się skończyły i zdałam sobie sprawę z tego co się
ze mną stało. Nie chciałam dłużej zastanawiać się co zrobić, a przejść do
czynów. Szybko ubrałam się i wybiegłam z domu. Po kilkunastu minutach dobiegłam
do szpitala gdzie właśnie miała dyżur moja lekarka. Wpadłam do sali, w której
zazwyczaj miałam sesję.
- Gabrysia. Co się stało? Z tego co wiem kolejną sesję mamy
dopiero w poniedziałek.- zaczęła kobieta.
- Wiem, ale ja mam problem i nie radzę sobie z tym. Wpadłam
w alkoholizm. - lekarka spojrzała na mnie i odłożyła dokumenty.
- Cieszę się, że w końcu się przed sobą przyznałaś. -
uśmiechnęła się. - Usiądź, powinnyśmy porozmawiać.
Faye
Pierwsza noc w nowym łóżku. Podobno sen w nowym miejscu bywa
proroczy i jeżeli chcesz aby się spełnił nie możesz nikomu o nim powiedzieć. "Będzie
trudno ale nie wygadam się" pomyślałam i podniosłam się. Weszłam do salonu,
gdzie na stole leżała karteczka.
Pojechałem do pracy.
Wrócę dopiero wieczorem, więc zorganizuj sobie czas. Nie gotuj obiadu bo
zdemolujesz kuchnię.
Kocham cię, tata.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i udałam się w stronę
łazienki, niestety nie zdążyłam do niej dojść gdyż usłyszałam dźwięk telefonu.
Na wyświetlaczu zobaczyłam zdjęcie chłopka.
- Tak się cieszę, że jutro wracam i w końcu będę mógł się z
tobą zobaczyć. - zaczął Niall.
- Ja też. - odpowiedziałam. - A jak u rodziny?
- Dobrze ale już wiem, że będę za nimi tęsknił. Może
następnym razem pojedziesz ze mną?
- Pewnie . - odpowiedziałam i usłyszałam pukanie do drzwi. -
Przepraszam ale muszę kończyć, bo ktoś się do mnie dobija.
- Do jutra. - powiedział i rozłączył się. Gdy otworzyłam
drzwi zobaczyłam Pawła, który w reku trzymał miskę z ciasteczkami.
- Hej, co tu robisz? - spytałam.
- Jak ktoś się wprowadza sąsiedzi przynoszą ciasteczka.-
podniósł miseczkę do góry.- Przynajmniej tak robią na filmach. - zaczęłam się
śmiać i zaprosiłam chłopaka do środka. Wczoraj rozmawialiśmy długo i musiałam
przyznać, że dogadywaliśmy się tak jakbyśmy znali się od lat.
- Przepraszam za mój strój ale dopiero co wstałam. -
zademonstrowałam moją pidżamę, a chłopak tylko wskazał na swoje spodnie, które
również wyglądały jakby w nich spał.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?- zapytał.
- Miałam się spotkać ze znajomą ale dostałam od niej sms'a,
że nie może.
- To może miałabyś ochotę się gdzieś ze mną przejść? - przez
chwilę po głowie chodziły mi różne odpowiedzi. Był moim kolegą i w sumie bardzo
chciałam spędzić z nim dzień jednak z drugiej strony miałam chłopaka i mogłoby
to wyglądać dość dwuznacznie.
- Jasne. - odpowiedziałam po chwili. Szkoda, że wtedy nie
wiedziałam, że to jedno słowo zmieni moje życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Jade
Leżałam w łóżku i nic nie robiłam. Rodzice jak zwykle
chodzili i szukali dla mnie serca, tak jakby je można było kupić. "W sumie
to można ale trzeba mieć kasę" pomyślałam. Po chwili ujrzałam na korytarzu
płaczącą dziewczynę, która usiadła na krześle tuż na przeciwko mojej sali. Poznałam
ją po charakterystycznych włosach, była to Danielle, o której mówili ostatnio w
programach plotkarskich. Widząc ją w takim stanie zrobiło mi się jej żali i z
trudem wyszłam do niej.
- Hej, wszystko okej?- spytałam i usiadłam obok niej. Dziewczyna
podniosła się i spojrzała na mnie.
- Tak, tak. - odpowiedziała ocierając łzy.
- Może zawołać lekarza?
- Nie, nie ma takiej potrzeby. A jak ty się czujesz, bo
jesteś bardzo blada? - zaczęła.
- Też całkiem nieźle. - uśmiechnęłam się jednak poczułam
ukłucie w klatce piersiowej i złapałam się w tym miejscu.
- Na pewno? - podniosła się i zaczęła wypatrywać
pielęgniarki.
- Tak, mogłabyś mi pomóc dojść do łóżka?- spytałam. Zgodziła
się i pomogła mi dojść i położyć się w łóżku. Myślałam, że od razu wyjdzie
jednak została i usiadła przy mnie.
- Nie przedstawiłam się. Jade jestem.- podałam jej rękę, a
ona odwzajemniła uścisk.
- Danielle.- odpowiedziała. - Przepraszam, że się pytam ale
dlaczego tu jesteś?
- Och współczuję. - powiedziała. Zaczęłyśmy rozmawiać o
wszystkim i o niczym po kilku godzinach rozmowy tematy się nie kończyły.
- A twoi znajomi?- zapytała. Wiedziałam, że odpowiedź jest
nieunikniona.
- Kiedy się dowiedzieli, że wylądowałam w szpitalu urwali ze
mną kontakt, ponieważ stwierdzili, że nie ma sensu żeby przywiązywali się do
osoby, która nie dożyje następnego sylwestra. - powiedziałam i po policzku
spłynęła mi łza. - A twoi? - Danielle była zmieszana i nie chciała nic
powiedzieć, więc postanowiłam ją zachęcić. - Słuchaj ja bardzo lubię słyszeć o
szczęściu innych. - wyszczerzyłam się.
- A więc mam chłopaka Liama, który jest najcudowniejszy na
świecie.... - przez kolejne pół godziny opowiadała mi o koleżankach w tym o
jednej - Gabe, którą ostatnio z nią widziałam oraz o chłopakach z jakiegoś tam
zespołu. Niestety było już późno i musiałyśmy się pożegnać. Oczywiście
wymieniłyśmy się telefonami i dziewczyna obiecała, że jutro mnie odwiedzi. Po
raz pierwszy od dłuższego czasu zamknęłam oczy i zasnęłam szczęśliwa.
Gabrysia
Wychodząc ze szpitala poczułam ogromną ulgę. Wiedziałam, że
czeka mnie dużo pracy ale wiedziałam również, że nie jestem sama. Lekarka
kazała mi zadzwonić do siostry i powiedzieć co czułam gdy ta mnie zostawiła.
- Halo?- w słuchawce usłyszałam głos lekko zaspanej Hani.
- Cześć możemy porozmawiać?- spytałam.
- Oczywiście. Gabe posłuchaj....- przerwałam jej.
- Nie to ty posłuchaj. Jesteś moją siostrą i bardzo cię
kocham jednak jestem na ciebie wściekła o to, że zostawiłaś mnie w
najtrudniejszym momencie mojego życia. Teraz gdy cię znowu potrzebowałam ty
zachowałaś się identycznie jak przed rokiem. Wiem, że nie jest ci łatwo ale
uwierz mi, że czasem mogłabyś spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa i
zastanowić się nad tym co robisz. Teraz nie mam ci nic więcej do powiedzenia, a
ty zastanów się nad tym i porozmawiamy za kilka dni gdy przyjedziesz.-
powiedziałam i rozłączyłam się. Następną osobą, do której zadzwoniłam był
Bartek.
- Gabe, gdzie ty się podziewasz?- krzyknął na mnie.
- Przepraszam ale poszłam do szpitala do lekarki. -
odpowiedziałam.- Obiecuję się zmienić.
- Słuchaj pogadamy jak wrócisz, okej?- powiedział, a jego
głos zmienił się i wiedziałam, że nie jest na mnie już zły.
- Jasne, pa.- rzuciłam i włożyłam
telefon do kieszeni. Postanowiłam wrócić na skróty przez park. W połowie drogi
zobaczyłam mojego starego przyjaciela całującego się z jakąś dziewczyną na
ławce.
- Paweł! - krzyknęłam. Było to dosyć głupie z mojej strony
gdyż mu przerwałam jednak gdy chłopak wraz z dziewczyna obrócił się w moją
stronę nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
- Faye...- wyszeptałam, a blondynka podniosła się i zaczęła biec w moją stronę.
- Gabe, to nie tak jak myślisz!- krzyczała w moją stronę. Nie
czekałam aż zacznie się tłumaczyć z tego co właśnie zrobiła i pobiegłam co sił
w nogach.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Nie dodawałam dawno, a jak już się pojawił to taki se.
Bardzo dziękuję za : 22 KOMENTARZY ! 27 OBSERWATORÓW ! 5000 WEJŚĆ.
Jesteście wielcy ♥
Super :)Jade i Danielle powoli się zaprzyjaźniają :D Ciekawe co będzie dalej z Faye ...
OdpowiedzUsuńświetny, czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział jak każdy kolejny ..
OdpowiedzUsuńOczywiście nie mogę doczekać się kolejnej części :P
Pozdrawiam : http://youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com/
jaki świetny! dobrze,że się trochę namieszało, nei zawsze musi być słodko :) fajnie,że Jade i Danielle się zakumplowały :) czuję,że Danielle odda serce właśnie jej :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Yyy ... Fayne, a Niall ? On Cię zostawi ! Oh Gabe, tylko mu nie mów. ROzdział fajny. Kiedy kolejny ?? Plis, odpisz ;)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem końcem to mnie zwaliłaś z nóg. Nigdy bym nie przypuszczała, że Faye zdradzi Niall'a!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥ Czekam na siedemnastkę ! <3
zapraszam też do siebie
love-was-such-an-easy-game-to-play.blogspot.com
Spodobał mi się ten rozdział. Na całe szczęście, do Gabe dotarło to, co się z nią dzieje. Wzięła się w garść i chce z tym walczyć, co mam nadzieję jej się uda. Musi jej się udać, jest silna i sobie poradzi. Poza tym z pomocą siostry, która chyba co nieco zrozumiała i Bartka, na pewno sobie poradzi.
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział. Mam nadzieję że następny dodasz jak najszybciej. Polecam swojego bloga, na którym chwilowo są tylko bohaterowie ;*
OdpowiedzUsuńDobrze, że Gabe powiedziała lekarce o swoim alkoholizmie. Mam nadzieję, że terapia jakoś jej pomoże.
OdpowiedzUsuńNo nie, Faye zachowała się naprawdę bardzo nieodpowiedzialnie! Ciekawe czy Gabe komuś powie, że jej przyjaciółka całowała się z innym chłopakiem...
Czekam na następny rozdział :)
http://chasing-down-the-dream.blogspot.com/
http://one-direction-lifee.blogspot.com/
Ciekawe co się dalej wydarzy. Oby Faye była z Niallem i żeby się nie rozstali :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie: http://lifechangeseveryminute.blogspot.com/ :)
Piszesz tak pieknie, że chce się więcej, serio ! :D
OdpowiedzUsuńCiekawie toczy się los bohatrów, szkoda mi Gabe. :(
Oby się ułożyło. Oby.
czekam na nn i pozdrawiam ! :D
zapraszam na moje obydwa blogi :
http://iwanttobelovedbyyouiwant.blogspot.com/
http://foundthedestination.blogspot.com/
świetne kiedy kolejny rozdział ? http://dreams-come-true-one-direction.blogspot.com/ Zapraszam
OdpowiedzUsuńdzisiaj ;]
Usuń