Faye.
Ostatni tydzień był całkiem zwyczajny nie licząc tego, że
cały czas jeździłam z tatą oglądać nowe miejsca, gdzie moglibyśmy zamieszkać
Był piątek i oglądaliśmy siódme z kolei mieszkanie.
- Tam mają Państwo dwie sypialnie i garderobę.- mówiła oprowadzająca
nas agentka nieruchomości, która podejrzanie uśmiechała się do taty.- To chyba
coś dla ciebie?
- Nie, dziękuję ale nie przepadam za garderobami wolę mieć w
pokoju szafę.- odpowiedziałam , tata chciał coś powiedzieć jednak w tym
momencie zadzwonił mój telefon. Przeprosiłam po czym przeszłam do innego pokoju
aby odebrać.
- Ratujesz mi życie.-
powiedziałam.
- Też się cieszę, że cię słyszę.- odpowiedział Niall.- masz
jakieś plany na wieczór?
- Raczej nie. Powinnam się pakować i przygotowywać swoje
rzeczy do wyprowadzki ale szczerze nie mam na to ochoty.
- To dobrze się składa, ponieważ chciałem cię zaprosić na
spacer i może na kolację.
- Na randkę?- zaśmiałam się jednak reakcja chłopaka
całkowicie mnie zaskoczyła.
- No właściwie tak.- odpowiedział zmieszany.- Miałabyś
ochotę?
- Jasne to o siódmej pod … - nie zdążyłam dokończyć,
ponieważ blondyn mi przerwał.
- Właściwie to pozwól, że pod ciebie podjadę.
- Nie ma sprawy, to do zobaczenia.
- Cześć.- powiedział i rozłączył się, a ja wróciłam do taty,
który właśnie rozmawiał z kobietą o cenie apartamentu.
- Już wróciłaś, Faye poznaj nasze nowe mieszkanie,
oczywiście jeżeli ci się spodoba. – zaczął mój rodziciel.
- Pewnie, że mi się podoba.!- krzyknęłam i rzuciłam się na
tatę. Moja radość nie była spowodowana nowym mieszkaniem, a tym że miałam
spotkać się z Niallem. Po chwili jednak
zdałam sobie sprawę, że to nie zwykłe przyjacielskie spotkanie, a randka.
- Tato pozwolisz, że pójdę do sklepu? – spytałam nieśmiało.
- Moja mała córeczka idzie na randkę. – odpowiedział i
przytulił mnie, widząc moją minę dodał.- Może nie jestem już najmłodszy ale
słuch to ja mam dobry.
- Świetnie.- mruknęłam i ruszyłam do wyjścia.
Niall
- I jak zgodziła się?- jako pierwszy krzyknął Zayn.
- No tak.- wyszczerzyłem się.
- Gdzie ją zabierzesz?- kontynuował mulat.
- Na jedzenie.
- No dobrze ale chyba nie do Nandos, prawda?
- Czemu nie?- spytałem.
- Ty mnie czasem załamujesz. – powiedział i zrobił mi wykład
na temat tego jak powinna wyglądać randka.
Gabrysia
Mimo, że impreza urodzinowa nie do końca była urodzinowa
okazała się strzałem w dziesiątkę i wszyscy dobrze się bawili. Największym
zaskoczenie było dla mnie zachowanie Faye oraz Nialla, ponieważ cały wieczór
spędzili tylko i wyłącznie w swoim
towarzystwie. Resztę weekendu spędziłam
z Bartkiem niestety musiał on chodzić w tygodniu do szkoły i zostawałam sama.
Cały piątkowy ranek paradowałam po mieszkaniu w za dużej
bluzce cookie monster i czarnych bokserkach, około piętnastej ktoś zadzwonił do
drzwi.
- Mówiłam ci żebyś brał klucze.- wrzasnęłam jednak kiedy
otworzyłam drzwi moim oczom nie ukazał się kuzyn, a Harry.- O hej co ty tu
robisz?- powiedziałam lecz chłopak zamiast mnie słuchać jeździł po mnie oczami,
w ramach protestu zamknęłam drzwi.
- No weź przepraszam ale to nie moja wina, że rozproszyła
mnie pół naga dziewczyna. – odpowiedział,
a ja lekko uchyliłam drzwi, od razu się uśmiechnął.
- Po pierwsze nie jestem pół naga, a po drugie co tu robisz?
- Chciałem cię gdzieś wyciągnąć ale może wolisz zostać w
domu.
- Nie, wolę gdzieś wyjść. – odparłam i otworzyłam drzwi.-
Daj mi kilka minut na przebranie i zaraz wracam.
Harry
Nie miałem co dzisiaj robić bo każdy z chłopaków był czymś
zajęty. Liam dzwonił po lekarzach z całej Europy żeby dowiedzieć się o sposoby
leczenia raka, Louis wybrał się z Eleonor do kina, a Zayn doradzał Niallowi jak
ten powinien się zachowywać przy Faye.
Tak więc postanowiłem wybrać się do Gabe. Gdy doszedłem pod
mieszkanie Bartka usłyszałem głośną muzykę. Po chwili w drzwiach stanęła
kuzynka mojego przyjaciela. Była ubrana jedynie w koszulkę i jak podejrzewam
majtki, nie powiem zrobiła na mnie wrażenie, ponieważ wyglądała uroczo.
Niestety zorientowała się, że od kilku sekund nie odrywam od niej wzroku i
zamknęła mi drzwi przed nosem, była pierwszą dziewczyną, która postąpiła ze mną
w ten sposób. W końcu wpuściła mnie i poszła się przebrać, nie musiałem długo
czekać.
- No to gdzie idziemy?- spytała wchodząc do salonu.
- Nie wiem wybierz jakieś miejsce, dostosuję się.-
wyszczerzyłem się.
- Jest tu gdzieś jakieś wesołe miasteczko?
- 30 km za Londynem jest najbliższe. – odpowiedziałem.
- No to postanowione. – powiedziała i ruszyła w stronę
drzwi. W czasie drogi rozmawialiśmy oraz podśpiewywaliśmy różne piosenki lecące
w radiu, po kilkudziesięciu minutach dojechaliśmy na miejsce.
- Dom strachów?- zaproponowałem jednak dziewczyna pokiwała
przecząco głową i wskazała pewne miejsce palcem. Spojrzałem w tę stronę i
ujrzałem tak zwaną ‘latającą ławkę”, która była wysoka na kilkadziesiąt metrów
oraz spadła bezwładnie. – Chyba sobie żartujesz?
- A wyglądam jakbym to robiła.- uśmiechnęła się. Okazało
się, że ta cała karuzela nie była taka zła.
Gabrysia
Dzień spędzony z loczkiem okazał się być jednym z lepszych
dni mojego życia, od dawna nie śmiałam się tak bardzo jak to robiłam przy
chłopaku. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce podczas ostatniego dnia
spędzonego z Julką, ta myśl przyszła mi do głowy gdy wyszliśmy z auta i
staliśmy przed drzwiami prowadzącymi do apartamentowca. Chłopak zobaczył, że
posmutniałam.
- Coś się stało?- spytał.
- Nie, przepraszam ale w jutro jest pierwsza rocznica śmierci mojej przyjaciółki.- powiedziałam,
a Hazza otarł palcem łzę, która właśnie spływała po moim policzku.
- Może chcesz żeby do ciebie z chłopakami przyszedł, bo z tego co wiem Bartek znowu cały weekend spędza
z Crystal.
- Nie trzeba ale dziękuję, nie tylko za to ale i za cały
dzisiejszy dzień. Do zobaczenia.- powiedziałam i pokierowałam się w stronę
wejścia jednak poczułam, że ktoś łapię mnie za dłoń i obraca w swoim kierunku.
Harry
No i stało się, pocałowałem ją.
Przepraszam bo nie wyszedł tak jakbym chciała. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli o ten ostatni fragment, bo może to jest za szybko.
Jeżeli mam być szczera to ten rozdział do tej pory sprawił mi największy problem ale to cała ja bo np. mam już cały rozdział 10 !
Dodam go w piątek albo sobotę, ponieważ w czwartek mam prezentację projektu gimnazjalnego<trzymajcie kciuki>♥
10 rozdział wyjaśni nam sporo rzeczy.
Kochani dziękuję wam za te 1800 wejść, każdy komentarz i 10 obserwatorów. Na samym początku byłam przekonana, że nikt tego nie będzie czytał,a tu taki szok ;).
Jesteście wielcy.